[ Pobierz całość w formacie PDF ]

upodobań. Zia kupiła w butiku przy Piątej Alei obcisłą złotą suknię z dekoltem na plecach sięgającym talii.
Włosy upięła luzno na czubku głowy. Sara z kolei włożyła suknię od Balenciagi w ulubionym przez siebie stylu
retro, w kolorze szmaragdu w pierścionku, który dostała od Deva.
Giny pierścionek był bardziej tradycyjny, ale blask brylantów nie mógł się równać z blaskiem jej oczu.
- Gotowa - odparła. Miała wrażenie, że Sara z babką odetchnęły z ulgą.
Ruszyła za druhnami oparta na ramieniu księżnej. Wprost nie mogła uwierzyć, ile się wydarzyło w tak
krótkim czasie. Zaledwie dwa miesiące temu księżna prowadziła do ołtarza Sarę. Dwa i pół miesiąca temu ona,
Gina, stwierdziła, że jest w ciąży, i jej świat zawirował. Dziś jej świat przepełniało szczęście i harmonia.
- Najdroższa Eugenio - rzekła babka, kiedy doszły do podwyższenia. - Jestem z ciebie taka dumna.
Nie rozpłaczę się, powtarzała w duchu Gina. Jack Z uśmiechem przejął ją od księżnej. Pochyliwszy się,
pocałował Charlotte w policzek. Ta szepnęła mu coś do ucha. Pewnie, pomyślała Gina, to samo co Devowi: że
jeśli skrzywdzi jej wnuczkę, będzie cierpiał katusze do końca życia.
Jack skinął głową, po czym utkwił spojrzenie w Ginie, w jej promiennym uśmiechu, niebieskich oczach.
L R
T
Z powodu nawału zajęć o mało nie przegapili kolejnej wizyty u lekarza. Wczoraj po badaniu usg
okazało się, że zostaną rodzicami blizniaków. Wynik badania Jack miał przy sobie, w kieszeni na sercu.
Najpierw jednak musiał włożyć obrączkę na palec Giny. Wciągnąwszy ją na podwyższenie, wydał
polecenie sędziemu, który był jego kolegą ze studiów.
- Zaczynajmy!
L R
T
EPILOG
 Jakiż to był ekscytujący tydzień! Moja kochana Eugenia wreszcie przyznała się do czegoś, o czym ja
wiedziałam od jej powrotu ze Szwajcarii, mianowicie że kocha ojca swoich dzieci. Tak, dzieci! Nie mogę się
doczekać, kiedy wreszcie wezmę je w ramiona.
No i Sara, piękna Sara. Moje serce się raduje, kiedy widzę ją tak szczęśliwą. Myślę, że ona i Dev też
wkrótce powiększą rodzinę.
Pustkę, jaka powstała w moim życiu, zapełniło dwoje innych młodych ludzi: cudowne rodzeństwo.
Dominic za kilka dni wraca na Węgry. Namawia mnie, abym odwiedziła dawną ojczyznę. Muszę się nad tym
zastanowić, a na razie będę wspierać Anastazię, która rozpoczyna trudną rezydenturę.
Kto by pomyślał, że jesień mojego życia będzie obfitować w tyle wrażeń?".
Z pamiętnika Charlotte,
Wielkiej Księżnej Karlenburgha
L R
T
Nazwa pliku: MXerline LXovelace - PXrzygodni kXochankowie
Katalog: C:\Users\Iwona\Documents
Szablon: C:\Users\Iwona\AppData\Roaming\Microsoft\Szablony\Normal.dotm
Tytuł:
Temat:
Autor: Iwona
SÅ‚owa kluczowe:
Komentarze:
Data utworzenia: 2015-05-09 09:35:00
Numer edycji: 7
Ostatnio zapisany: 2015-05-10 06:39:00
Ostatnio zapisany przez: Smile Elona
Całkowity czas edycji: 70 minut
Ostatnio drukowany: 2015-05-10 06:39:00
Po ostatnim całkowitym wydruku
Liczba stron: 82
Liczba wyrazów: 28 161 (około)
Liczba znaków: 168 966 (około)
L R
T [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skierniewice.pev.pl
  •