[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Co też pan opowiada. - Widząc jego minę, dodała: -
Wszyscy chcą, by jak najszybciej wrócił pan do firmy.
- Dziękuję, Ashley. Zrobiłaś, co mogłaś. Mam na myśli
Maksa.
- Bardzo proszÄ™.
Nie do końca tak było. Nie zrobiła wszystkiego. Owszem,
próbowała podtrzymać rozmowę, udawać pogodę ducha
i beztroskę. Jednak nie włożyła w to serca. I pewnie wszy
scy to wyczuli. Może gdyby byli przekonani o jej szczero
ści, sprawy potoczyłyby się zupełnie inaczej. Trudno jednak
udawać, gdy nie ma się do czegoś przekonania.
Szkoda jej tylko pana Bentleya, ale na to nic nie może po
radzić. Już nie mogła się doczekać wyjazdu Maksa. Chciała
by iść do pracy ze świadomością, że więcej go nie zobaczy.
Im szybciej zniknie z jej życia, tym lepiej.
Tydzień pózniej do jej gabinetu przyszły mama i Cherry.
- Jesteś zajęta, kochanie?
- Nie aż tak, żeby to nie mogło poczekać. Wejdzcie. -
Wskazując im krzesła, spostrzegła, że obie mają niewyrazne
miny. - Siadajcie. To miła niespodzianka.
Gdy usiadły, Jean nerwowym gestem odgarnęła za ucho
pasemko płomiennych włosów.
- Niespodzianka? Owszem. Ale nie taka miła.
- Coś się stało?
- Chodzi o plotki - powiedziała Cherry.
- Plotki? - Ashley stłumiła uśmiech.
- Tak. I nie udawaj, że się nie śmiejesz - rzekła mama. -
To poważna sprawa. Zaraz nie będzie ci do śmiechu.
- Mamo, ile lat tu pracujesz? - Jean już otworzyła usta, ale
Ashley nie pozwoliła jej odpowiedzieć. - To było retoryczne
pytanie. Sama wiesz, ile sÄ… warte plotki. Nie wolno trakto
wać ich serio.
- Jednak w każdej plotce jest ziarnko prawdy - zaopono
wała Cherry.
- Ludzie zwykle robią z igły widły. Ktoś coś usłyszy, prze-
każe to dalej, inny coś doda. Nie warto się przejmować. Nie
można się zamartwiać każdą bzdurą.
- Też tak uważam - zareplikowała mama. - I wcale bym
sobie nie zawracała tym głowy, gdyby pan Caine nie dostał
zawału. Jeśli ta plotka się potwierdzi, to nasza praca jest za
grożona.
Mama nie wyglądała na swoje czterdzieści siedem lat, jed
nak teraz na jej czole zarysowały się drobne zmarszczki. Na
prawdę jest przejęta. Zwykle nie wpadała w panikę. Coś mu
si być na rzeczy.
- No to co ludzie mówią? - zapytała Ashley.
Cherry pochyliła się w jej stronę.
- Usłyszałam to od Randy'ego z księgowości, a on od Wil
la z produkcji. Jemu powiedział Larry Evans z marketingu.
Chodzą słuchy, że firma zostanie sprzedana.
Max rzeczywiście wspominał coś o sprzedaży. Czyżby
przekonał Bentleya do zmiany decyzji?
- Rozumiem.
- A ja nie - skrzywiła się Jean. - Zyski rosną, biznes się
kręci. Więc dlaczego sprzedawać?
- Nawet jeśli to coś więcej niż plotka, to nie ma powodu
do paniki - rzekła Ashley.
- Nikt jeszcze nie panikuje - podkreśliła Cherry.
- Przeprowadzenie sprzedaży czy fuzji przedsiębiorstw
nie jest takie proste, muszą być spełnione różne warunki.
- Ale jeśli już do tego dojdzie? - zapytała Cherry.
Jean popatrzyła na Ashley.
- No właśnie. To oznacza zwolnienia.
- Mamo, nie bÄ…dz czarnowidzem.
- Nie jestem, staram się być realistką. Nasze życie zależy
od losu firmy. Nie rozumiesz tego?
- A w naszym mieście nie ma innej pracy - dodała Cher
ry. Niestety trafiła w sedno. Jest jeszcze coś, z czego może nie
zdają sobie sprawy. Gdy większa firma przejmuje mniejszą,
niemal zawsze wprowadza swój zarząd. Go oznacza, że ona
dostanie wypowiedzenie jako jedna z pierwszych. Skończą
się marzenia o władzy i pieniądzach.
- Nie przyszłyście tylko po to, by podzielić się ze mną tą
wiedzą - powiedziała.
- Masz dobry układ z panem Bentleyem - rzekła Cherry.
- I z młodym Caine'em - dodała Jean.
- O to można się spierać - zaprzeczyła Ashley.
- Mówię, jak jest - zaoponowała mama. - Widziałam, jak
na ciebie patrzył, gdy był u nas na kolacji.
Mamę chyba poniosła wyobraznia. Zresztą to w tej chwi
li bez znaczenia.
- No więc? - zapytała z powagą.
- Wybadaj, co się święci - powiedziały zgodnym chórem.
- Tylko bardzo delikatnie - pouczyła ją Jean. - Gdy już
będziemy coś wiedzieć, zastanowimy się, co dalej.
- Chyba nie jestem właściwą osobą do tego zadania - pró
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Archiwum
- Indeks
- Zabójczy flirt literatura i terroryzm
- Angelsen_Trine_ _Córka_Morza_25_ _Oczekiwanie
- 01 1 AC system On Board Diagnostic
- Anne McCaffrey Pern 14 The Girl Who Heard Dragons
- Waverly Shannon Kolejny mezalians
- Laurell Hamilton Pieszczota nocy
- Grass Gunter Moje stulecie
- Roberts Nora Spokojna przystaśÂ„
- Morgan Sarah śÂšwiatśÂ‚a Londynu 359
- Petecki Bohdan (Bernard Jan) Ewa wzywa 07... 007 TelefonowaśÂ‚ morderca
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- grzesiowu.xlx.pl