[ Pobierz całość w formacie PDF ]

austrjackie wojsko wkroczyłoby do Francji z drugiej strony.
Car zamierzał prowadzić tę wojnę nie rosyjskiem wojskiem, lecz polskiem. Na dzień 1 lutego 1831 r.
wyznaczono wymarsz wojsk polskich za pruską granicę - ale zostałyby na miejscu pułki rosyjskie,
jakie zawsze konsystowały w Kongresówce, i nadto na miejsce wyprawionych w pochód pułków
polskich weszłyby do kraju  zastępczo dalsze korpusy rosyjskie. A zatem Królestwo Polskie miało
zostać ogołoconem zupełnie z armji własnej, a opanowanem w zupełności i wyłącznie przez wojska
rosyjskie. W wojnie na Zachodzie, choćby zwycięskiej, zmalałoby wojsko polskie i wróciłoby
osłabione; w razie zaś przegranej armja polska byłaby rozbita, a rosyjska nietknięta, miałaby
Królestwo w swem ręku i nie potrzebowałaby z niego wychodzić, bo któżby ustąpienie jej wymusił?
Tak tedy cele  świętego przymierza łączyły się z nieuniknionem osłabieniem Polski i z
zaprowadzeniem w Polsce rosyjskich rządów wojskowych.
141
Te plany wydały się, doszły do wiadomości kierownictw tajnych organizacyj, a że pozostawały one w
międzynarodowym związku z sobą, zarządzono, ażeby wojsko polskie nie mogło być użyte przeciw
Belgji i Francji, że w samejże Polsce ma wybuchnąć rewolucja. Roztrząsanie wątpliwości, czy
powstanie wyjdzie Polsce na dobre, popadało w polskich tajnych związkach w błędne koło, gdyż i bez
powstania byłyby wojska rosyjskie zajęły Kongresówkę, a polska armja ginęłaby w dalekich krajach.
Materjału rewolucyjnego nie brakowało w kraju, wszak starano się o to z Petersburga od lat kilkunastu
- to też powstanie wybuchnęło łatwo a przedwcześnie, już 29 listopada 1830 r.
Było w Kongresówce stronnictwo, łudzące się, że wojna da się zredukować do  wojny
konstytucyjnego króla polskiego z absolutnym cesarzem rosyjskim , do rzędu zatargu
konstytucyjnego. Polacy, łudzeni nadziejami układów, że może się obejść całkiem bez wojny, nie
tylko wypuścili wolno Konstantego z całym jego korpusem rosyjskim, ale wojsko polskie stało
całkiem bezczynnie od 30 listopada 1830 do 14 lutego 1831 r.
Szukano przymierza w Austrji. W styczniu 1831 r. zwrócił się prezes rządu, Adam Czartoryski, do
cesarza Franciszka z zapytaniem, czy który z arcyksiążąt nie przyjąłby korony polskiej, i otrzymał
odpowiedz w zasadzie przychylną - którą atoli wnet cofnięto pod wpływem wszechwładnego w
Wiedniu Metternicha, który głosił, że Rosja może wprawdzie być niebezpieczną dla Austrji, ale
niebezpieczeństwo to tyczyć się będzie dopiero wnuków, a tymczasem lepiej mieć w Rosji
sprzymierzeńca przeciwko wszelkiej rewolucji.
Tymczasem miała czas nadejść silna armja rosyjska. W lutym 1831 r. wkroczyło pod Dybiczem
114.000 wojska przeciw 63.000 naszych. Zwycięstwo pod Stoczkiem (14 lutego) i następne (od 19 do
31 marca) zmagania się pod Grochowem i w okolicy (w których następstwie Dybicz popadł w
niełaskę), tudzież triumfy oręża polskiego pod Wawrem i Wielkim Dębem sprawiły, że Metternich
sam podjął rokowania na nowo. Nastąpiła wymiana memorjałów, ze szczegółowemi nawet planami
wspólnego postępowania, i arcyksiążę Karol stal się kandydatem do korony polskiej.
Plany te upadły, bo szczęście wojenne odwróciło się od nas. Za pózno zdecydowano się wzniecić
walkę na całym historycznym obszarze ziem polskich. W kwietniu zaczęła się ta wojna zaczepna.
Wyprawa na Wołyń poszła na marne, trzeba było przekroczyć granicę austrjacką i tam broń złożyć; to
samo spotkało w maju wyprawę podolską, a w czerwcu litewska spełzła także na niczem. Wobec tego
Austrja decydowała się stanąć obok Polski w takim tylko razie, jeżeli uzyska aprobatę mocarstw
zachodnich. Francja zgodziła się, lecz Anglja odmówiła z całą stanowczością, zająwszy nawet wobec
Francji nieprzyjazne stanowisko. I tam powiedziano sobie, że Rosja może wprawdzie stać się grozną
dla Anglji w Azji, ale to także kwestja dopiero... wnuków tycząca, podczas gdy narazie lepiej zażywać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skierniewice.pev.pl
  •