[ Pobierz całość w formacie PDF ]

rozumiesz, a tylko ty możesz mi sprawić przyjemność.
Znów nastała długa niespodziewana cisza.
- A co z Charlesem? - spytał prosto z mostu.
- Już to wszystko przemyślałam. Nie martw się, wszystko będzie w
porządku. Spotkamy się o siódmej - powiedziała. - Pasuje ci?
Trochę jej się nie podobał jego sposób rozmowy.
- JesteÅ› trochÄ™ dziwny. Czy ci przeszkadzam?
- Nie. - Odpowiedz była znów jakaś sztuczna, dziwna.
- Czy możemy się spotkać u ciebie?
- Wolałbym gdzieś na Hudson Street. "The Village Green". Dotrzesz
tam sama?
"Wszystko w porządku - mówiła sobie - jest ktoś w biurze i nie
może mówić otwarcie".
- Sądzę, że tak - powiedziała na głos. - Jakoś to załatwię. Chcesz
wiedzieć, dlaczego?
Nie było odpowiedzi.
- Bo będę dziś wieczór z tobą.
- Zobaczymy się o siódmej - powiedział.
- Dobrze, o siódmej. No to na razie.
Jennifer wolno odłożyła słuchawkę. Coś było nie tak, ale nie
wiedziała, o co chodzi. Odnalezli się po latach. Czy radość z tego
nie była dostateczna? Czy nie mogli po prostu się kochać i
zostawić wszystko inne? Czuła się szczęśliwa po raz pierwszy od
wielu miesięcy. Nic jej nie popsuje tego wspaniałego dnia. Miała
jeszcze jeden telefon do wykonania, a potem pojedzie do domu i siÄ™
spakuje. Zdała sobie sprawę, że jest zdecydowana spędzić ten
weekend z Joshem.
Wykręciła numer telefonu do Charlesa i czekała, aż sekretarka ich
ze sobą połączy. W tym czasie gorączkowo szukała jakiegoś wykrętu,
żeby uciec do Josha.
- Jennifer! Próbowałem złapać cię cały dzień.
- Wiem, kochanie. Przepraszam, ale zanim ci wyjaśnię, dziękuję za
tulipany. Są wspaniałe. Wezmę je do domu.
- To byłoby miłe. A teraz powiesz mi, gdzie byłaś?
- Pojechałam do Bayonne - powiedziała. Po chwili coś jej przyszło
do głowy. - Miałam telefon od matki, dziś rano ojciec miał
wypadek, upadł i zwichnął sobie ramię, zle to wygląda. Mamusia
była w sklepie, a ja musiałam pojehać do ojca do szpitala.
- Coś poważnego?
- Nie musi iść do szpitala, ale ja będę musiała przez ten weekend
zająć się nim. Mamusia nigdy nie zaufa Natalie w sklepie, a ojciec
oczywiście sam sobie nie poradzi.
- Nie, oczywiście, że nie. - Charles był chyba trochę
zniecierpliwiony. - Nie mogłabyś kogoś wynająć? Myślałem, że
spędzimy weekend razem. Tylko my, we dwoje.
Jennifer przejrzała już wszystkie gazety. Przegląd Mody zostawiła
na pózniej.
- Ostatnio rzadko się widujemy - mówił dalej.
W głosie Charlesa pojawiło się coś, co zwróciło uwagę Jennifer.
Był trochę nerwowy, prawie ją błagał. Zastanawiała się, czy
odwołać spotkanie z Joshem, ale nie mogła sobie na to pozwolić.
Musiała z nim być.
- Wiem, kochanie - powiedziała. - Bardzo mi przykro, ale znasz
moich rodziców. Nigdy nie wydadzą pieniędzy na pielęgniarkę, a nie
pozwolą mi zapłacić. Następny weekend spędzimy razem, może gdzieś
siÄ™ wybierzemy?
- Kiedy wyjeżdżasz?
- Myślałam, że pojadę do domu za pół godziny. Wezmę prysznic,
przebiorę się i wyjadę około wpół do siódmej. Muszę wziąć
samochód. Masz coś przeciwko temu?
- Nie.
- Co będziesz robił? - Walczyła z poczuciem winy. "Przebacz mi" -
pomyślała.
- Chyba wezmÄ™ do domu jakieÅ› papiery.
- A może lepiej się wyśpij. Zobaczymy się w niedzielę wieczorem.
Ręka jej drżała, gdy odkładała słuchawkę. Trudno jej było w to
uwierzyć, że tak łatwo mogła go okłamać. Jaka łatwa jest zdrada.
Ostatniej nocy zdradziła go, a dzisiaj okłamała. Czuła się winna,
ale nie wstydziła się tego. Przedtem nigdy nie zdradziła Charlesa,
nawet w ciągu tych długich miesięcy prawie bez seksu była mu
wierna. Wmawiała sobie, że stan Charlesa był tylko chwilowy i
pewnego dnia zniknie, ale nie mogła zapomnieć czaru tej nocy
spędzonej z Joshem. Prawda była taka, że z nikim i nigdy nie było
jej tak dobrze. Wcześniej nie zdawała sobie z tego sprawy, ale
teraz już wiedziała.
Charles wpatrywał się w milczący telefon i walczył ze sobą.
Jennifer nieświadomie przedłużyła ich małżeństwo. To wszystko było
takie ironiczne. Przez cały dzień Charles zamartwiał się ich
sytuacją, walcząc z poczuciem winy, które zakradało mu się do [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skierniewice.pev.pl
  •