[ Pobierz całość w formacie PDF ]

co inni chca we mnie widziec. Jestem takim, jakim mnie pragniesz....
Utrata tozsamosci sprawia wiec, ze dostosowanie sie do obowiazujacych wzorow staje sie
sprawa jeszcze bardziej naglaca; znaczy to, ze czlowiek moze byc siebie pewnym tylko
wtedy, gdy zyje tak, jak tego inni od niego oczekuja. Jezeli nie bedziemy zyli zgodnie z tym
obrazem, nie tylko narazimy sie na krytyke i jeszcze wieksza izolacje, ale ryzykujemy utrate
tozsamosci naszej osobowosci, co jest rownoznaczne z grozba utraty zdrowych zmyslow.
Spelniajac oczekiwania innych, nie wyrozniajac sie, czlowiek tlumi watpliwosci co do swej
tozsamosci i osiaga pewien stopien bezpieczenstwa. Ale drogo to okupuje. Rezygnacja ze
spontanicznosci i indywidualnosci prowadzi do zablokowania zycia. Choc zywy
biologicznie, czlowiek staje sie emocjonalnie i umyslowo martwym automatem. Wykonuje
czynnosci zyciowe - ale zycie przesypuje mu sie przez palce niczym piasek. Za fasada
optymizmu i zadowolenia wspolczesny czlowiek jest gleboko nieszczesliwy; w istocie
znajduje sie na granicy rozpaczy. Desperacko lgnie do idei indywidualizmu; chce byc inny i
nie ma dla niego lepszej rekomendacji niz ta, ze cos jest inne. Kupujac bilet kolejowy,
dowiadujemy sie, jak sie nazywa kasjer, ktory nas obsluguje; torebki reczne, karty do gry i
przenosne radia maja charakter osobisty dzieki umieszczeniu na nich inicjalow wlasciciela.
Wszystko to wskazuje na glod odmiennosci, sa to jednak juz tylko szczatki indywidualizmu.
Czlowiek nowoczesny jest zadny zycia. Nie mogac jednak jako automat doswiadczac zycia
rozumianego jako spontaniczna aktywnosc, chwyta sie zastepczo kazdego rodzaju podniety i
dreszczyku; emocji picia, sportow, przezywania zastepczo wzruszen fikcyjnych postaci na
ekranie.
Jakie zatem jest znaczenie wolnosci dla czlowieka wspolczesnego?
Uwolnil sie od zewnetrznych wiezow, ktore moglyby go krepowac w dzialaniu i mysleniu
wedlug wlasnych upodoban. Mialby swobode postepowania wedle wlasnej woli, gdyby
wiedzial, czego chce, co mysli i co czuje. Lecz on nie wie. Nagina sie do bezimiennych
autorytetow i przyswaja sobie jakies "ja", ktore nie jest jego. Im usilniej to czyni, tym
bardziej czuje sie bezsilny i tym bardziej musi sie naginac do oczekiwan innych. Mimo
pozorow optymizmu i inicjatywy, czlowiek wspolczesny przepojony jest glebokim uczuciem
niemocy, ktora sprawia, ze martwym wzrokiem wpatruje sie w zblizajaca sie katastrofe, jak
gdyby byl tkniety paralizem.
Przygladajac sie ludziom powierzchownie, odnosimy wrazenie, ze tak w zyciu
ekonomicznym, jak i spolecznym funkcjonuja nie najgorzej; byloby jednak rzecza
niebezpieczna przeoczyc kryjace sie za ta blyszczaca powloka glebokie poczucie braku
szczescia. Kiedy zycie przestaje cos znaczyc, bo jest nie spelnione, czlowiek popada w
rozpacz. Ludzie nie umieraja spokojnie z glodu fizycznego; nie umieraja tez spokojnie z
glodu psychicznego. Jezeli w wypadku osoby normalnej interesujemy sie jedynie jej
potrzebami ekonomicznymi, jesli nie dostrzegamy nieswiadomego cierpienia typowego dla
osoby zautomatyzowanej, oznacza to, ze jestesmy slepi na niebezpieczenstwo zagrazajace
naszej kulturze u jej podstaw psychologicznych: gotowosc zgody na kazda ideologie i
kazdego wodza, ktory przyrzeka rozrywke i proponuje strukture polityczna i symbolike
majaca rzekomo wniesc lad i znaczenie w zycie jednostki. Rozpacz ludzkiego automatu to
podatny grunt dla politycznych celow faszyzmu.
7.2. Wolnosc i spontanicznosc.
--------------------------------------------------------------------------------
Ksiazka niniejsza zajmowala sie dotad jednym aspektem wolnosci: bezsilnoscia i poczuciem
zagrozenia izolowanej jednostki w nowoczesnym spoleczenstwie; jednostki, ktora wyzwolila
sie z wszelkich wiezow, nadajacych niegdys zyciu sens i poczucie bezpieczenstwa.
Przekonalismny sie, ze czlowiek nie moze zniesc izolacji; izolowany, staje calkowicie
bezradny w obliczu swiata zewnetrznego, ktory napawa go glebokim lekiem; izolacja
unicestwila tez dla niego jednosc swiata, przez co stracil wszelki punkt orientacji. Zwatpil
zatem w siebie samego, w sens zycia, a w koncu i w istnienie jakiejkolwiek zasady, wedlug
ktorej moglby postepowac. Zarowno bezradnosc, jak zwatpienie paralizuja zycie, i zeby zyc,
czlowiek stara sie uciec od wolnosci - wolnosci negatywnej. Dostaje sie w nowe wiezy.
Wiezy te roznia sie od pierwotnych, z ktorych nie wyrwal sie calkowicie, mimo ze ulegl
autorytetom wladzy czy tez grupy spolecznej. Ucieczka nie przywraca mu utraconego
poczucia bezpieczenstwa, lecz pomaga jedynie zapomniec o swoim "ja" jako
wyodrebnionym jestestwie. Czlowiek zyskuje nowe, kruche bezpieczenstwo kosztem utraty
integralnosci swego indywidualnego "ja". Woli stracic swoje "ja", niz znosic samotnosc. Tak
wiec wolnosc - jako wolnosc od - prowadzi do ponownego uwiezienia.
Czyzby analiza nasza sklaniala nas do wniosku, ze znalezlismy sie w blednym kole, ktore
toczy sie od wolnosci do nowej zaleznosci? Czyz wolnosc od wszystkich pierwotnych
wiezow czyni czlowieka tak samotnym i izolowanym, ze musi on niechybnie uciekac w nowe
wiezy? Czyz niezaleznosc i wolnosc sa identyczne z izolacja i strachem? A moze istnieje
jakis stan wolnosci pozytywrnej, w ktorym jednostka zyje jako niezalezne "ja" i nie tylko nie
jest izolowana, lecz przeciwnie - jest zjednoczona ze swiatem, z innymi ludzmi, z przyroda?
Chcemy wierzyc, ze odpowiedz bedzie pozytywna, ze proces wzrastajacej wolnosci nie
stanowi blednego kola i ze czlowiek moze byc wolny, a jednak nie samotny, krytyczny, a
jednak nie przepojony watpliwosciami, niezalezny, a jednak stanowiacy integralna czesc
ludzkosci. Wolnosc te czlowiek moze osiagnac przez realizacje swojego "ja", przez bycie
samymn soba. Czym jest zatem realizacja swego "ja"? Idealistyczni filozofowie wierzyli, ze
samourzeczywistnienie osiagalne jest jedymie przez intelektualny wglad w samego siebie.
Nalegali, aby osobowosc ludzka rozszczepic na dwoje, tak izby natura ludzka zostala [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skierniewice.pev.pl
  •