[ Pobierz całość w formacie PDF ]

starszÄ… z kobiet w upudrowane policzki.  I pani,
signora?
 Miewam siÄ™ niezle, Alicio, ale dlaczego nazywasz
mnie signora? Ty juz dorosłaś, ale ja nadal
pozostałam Zią Luisą.
Alicia roześmiała się.
 Nie wiedziałam, czy mogę tak w dalszym ciągu
mówić, Zio Luiso.
 Zadzwoń po Giacoma, carina. Trzeba dać mu
znać, ze jesteśmy juz gotowi  powiedział Francesco,
odsuwając jej krzesło.
Alicia poczuła się dziwnie, uzywając dzwonka, któ-
rego wcześniej nie ośmielał się dotknąć nikt oprócz
matki Francesca, a jeszcze dziwniej  siadajÄ…c w jej
krześle. Dopiero teraz dotarło do niej, ze to ona jest
contessa i musi się odpowiednio zachowywać.
Giacomo postawił przed nimi tacę pełną crostini
i pokazał swemu panu butelkę wina, którą ten zaaprobował
skinieniem głowy. Zia Luisa sięgnęła po kawałek
tosta posmarowany pasztetem.
 Francesco mówił, ze masz ciekawą pracę, Alicio.
Opowiedz nam o niej, ale mów powoli. Od czasu, gdy
tu byłaś, niewiele miałam okazji mówić po angielsku.
 To prawda, moja praca jest bardzo ciekawa.
 Czy ma coś wspólnego z rugby?  zapytała
Bianca.
Alicia wyjaśniła im, czym się zajmuje.
 Moja zona radzi sobie doskonale  wtrącił Francesco.
 Ale ostatnio pracowała bardzo cięzko i musi
trochę odpocząć.
 Powinnaś jak najwięcej spać, cara. Tak jak ja
 stwierdziła jego cioteczna babka, mrugając porozumiewawczo.
 Zatrzymuj ją dłuzej w łózku z rana,
Francesco.
 Zrobię, co w mojej mocy  obiecał.
 Prosiłyśmy o lekki lunch  powiedziała Bianca,
gdy podano im ser i owoce.  Ale Pina planuje coÅ›
solidniejszego na kolację. Co do pozostałych posiłków,
czeka na twoje instrukcje, contessa...
 Moim pierwszym zyczeniem, Bianko, jest to,
zebyś zwracała się do mnie po imieniu.
 Z największą przyjemnością  ucieszyła się
Bianca.  Muszę teraz zaprowadzić signorę do łózka
na drzemkę. Jak na swoje lata jest w doskonałej formie,
ale łatwo się męczy, a bardzo ceni sobie swoje
dwa kieliszki wina do lunchu.
Francesco podniósł się i łagodnym tonem powiedział
coś po włosku. Zia Luisa dotknęła jego twarzy,
uśmiechnęła się sennie do Alicii i pozwoliła Biance
poprowadzić się do wiezy.
 Udało ci się przetrwać lunch, Alicio, ale prawie
nic nie zjadłaś  uśmiechnął się Francesco, wracając
na swoje miejsce.
 Byłam trochę zdenerwowana  przyznała.
 Bianca i Zia Luisa chyba wierzÄ…, zÙe zostanÄ™ tu na
zawsze.
Jej mąz wzruszył ramionami.
 Gdy usłyszały o twoim przyjezdzie, bardzo się
ucieszyły, ze udało mi się przekonać cię do powrotu.
Nie miałem serca rozwiewać ich złudzeń. Jeśli wierzą,
ze się pogodziliśmy, to tym lepiej.
ROZDZIAA ÓSMY
Francesco obrał brzoskwinię, pokroił ją na plasterki
i dotknął ręki Alicii.
 Jedz. Brzoskwinie zawsze ci tu smakowały.
Drgnęła i uśmiechnęła się do Giacoma, który właśnie
podszedł do nich z kawą.
 Grazie  powiedziała, gdy kamerdyner zabrał
brudne talerze. Z trudem przypominając sobie włoskie
słowa, próbowała mu wytłumaczyć, ze po południu
zamierza zejść do kuchni i przywitać się z Piną.
 Rozmawiałaś z nim po włosku. Teraz Giacomo
będzie juz na zawsze twoim niewolnikiem  zauwazył
Francesco, gdy kamerdyner odszedł.
 Nie zostanę tu długo.
 Mówiłaś, ze masz dwa tygodnie urlopu. Jeśli
chcesz przekonać Garetha, ze się pogodziliśmy, powinnaś
spędzić je w całości tutaj.
Nic nie odpowiedziała, ale patrząc na otaczający
ich sielankowy krajobraz, pomyślała, ze nie sprawiłoby
jej to przykrości. Teraz, gdy nie było tu juz matki
Francesca, castello stał się znacznie przyjazniejszym
miejscem.
 Czy tak trudno byłoby ci pozostać tu dłuzej?
 zapytał Francesco.
 Jeśli chcesz znać prawdę...
 Pewnie wolałbym jej nie znać, ale powiedz.
 Nie tak trudno, jak sądziłam. Atmosfera jest tu
teraz znacznie swobodniejsza.
 To dlatego, ze mojej matki juz tu nie ma  zauwazył z rezygnacją.
 Tak. Bardzo starałam się ją zadowolić. Chciałam,
zeby mnie polubiła, chociaz oczywiście nikogo
nie mozna do tego zmusić. Ale skoro juz rozmawiamy
jak przyjaciele, to chyba powinieneś dowiedzieć się
dokładnie, dlaczego wtedy od ciebie uciekłam.
Francesco ze zdziwieniem zmarszczył brwi i przysunął
siÄ™ blizej.
 Wydaje mi się, ze juz to wyjaśniłaś. To przez
to, co ci powiedziałem.
 Nie tylko o to chodziło. Byłam w tobie bardzo
zakochana, więc pewnie udałoby ci się mnie ułagodzić.
 Alicia wzięła głęboki oddech.  Ale szalę
przewazÙyÅ‚a Å›wiadomość tego, co zrobiÅ‚a contessa. Na
widok twojej reakcji nie mogłam uwierzyć, ze zachowała
się tak okrutnie. Wtedy nie miałam pojęcia, ze
to była sprawka Cinzi. Twoja niechęć i to, co uznałam
za okrucieństwo twojej matki, sprawiły, ze perspektywa
zycia w Montedaluce wydała mi się nie do zniesienia.
Francesco mruknął coś pod nosem i dolał jej kawy.
 Jedno musisz wiedzieć. Kochałem cię, uwielbiałem...
Czy wyobrazasz sobie, co poczułem, gdy dowiedziałem
się, ze widziano cię tamtego wieczoru, jak wsiadałaś
do jakiegoś samochodu?  Jego twarz pociemniała.
 Wyobrazałem sobie okropne rzeczy, porwanie albo coś
jeszcze gorszego.
Alicia przygryzła wargę.
 Przeciez do ciebie zadzwoniłam.
 Ta chłodna, krótka wiadomość miała mnie pocieszyć?
 Nie chciałam cię pocieszać!
 Powiedz, co się z tobą działo  poprosił cicho.
 Wybiegłam z hotelu. Chciałam znalezć taksówkę,
ale na ulicy nie było ani jednej. Jakaś starsza para
ładowała bagaze do samochodu. Zobaczyli, ze płaczę, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skierniewice.pev.pl
  •