[ Pobierz całość w formacie PDF ]

jej
głowę ostrym, ostrym mieczem, jeżeli nie da mleka płaczącej, chorej pani.
Ociupinek poszedł i powiedział to dużej, dużej krowie.
Kiedy krowa zobaczyła błysk ostrego, ostrego miecza w rękach chłopca, który
wrócił
z wojny, i chorą panią, która płakała, że nie ma mleka, pomyślała, że lepiej
będzie stać
spokojnie. A więc Ociupinek wydoił dużą, dużą krowę i biedna, chora pani
o złotych włosach
przestała płakać, bo dostała kubek mleka, a piękny, piękny chłopiec, który
dopiero co wrócił z
wojny, zatknął za pas swój ostry, ostry miecz; i wszystko skończyło się
dobrze, co się nie
skończyło zle.
KUBA HANNAFORD
Był sobie stary żołnierz, który długo tułał się po różnych wojaczkach, tak
długo, że
stracił wszystko, co posiadał, i nie wiedział, co ma z sobą począć. Wędrował
przez
wrzosowiska i jary, aż wreszcie trafił do pewnego gospodarza. Gospodarza
nie było w domu.
bo pojechał na jarmark. Gospodyni nie miała więcej rozumu od kury, a była
już wdową, gdy
gospodarz się z nią ożenił. Gospodarz także nie odznaczał się mądrością i
trudno powiedzieć,
które z nich było głupsze. Kiedy usłyszycie moją opowieść, osądzicie sami.
Otóż gospodarz, zanim pojechał na jarmark, powiedział do żony:
- Masz tu dziesięć funtów w złocie. Pilnuj ich, dopóki nie wrócę do domu.
Gdyby gospodarz był mądry, nigdy nie dałby żonie pieniędzy na przechowanie.
Pojechał wozem na targ, a żona powiedziała do siebie:
- Schowam dziesięć funtów przed złodziejami w bezpieczne miejsce.
Zawinęła je w gałgan i schowała w szparę nad kominkiem.
- Tutaj - powiedziała - żaden złodziej ich nie znajdzie, nie ma obawy.
W tej chwili stary żołnierz, Kuba Hannaford, zakołatał do drzwi.
- Kto tam? - spytała gospodyni.
- Kuba Hannaford.
- Skąd przychodzisz?
- Z raju.
- O rety! A może widziałeś tam mego starego? - spytała, mając na myśli swego
pierwszego męża.
- Widziałem.
- Co on tam robi? - spytała gospodyni.
- yle mu się wiedzie. Aata stare buty, a całym jego pożywieniem jest kapusta.
- To niesłychane! - zawołała kobieta. - Czy nie dał ci dla mnie jakiegoś
polecenia?
- Ależ tak - odparł Kuba Hannaford. - Powiedział, że nie ma już skóry i ani
grosza w
kieszeni, tak że masz posłać mu parę groszy, żeby mógł sobie kupić nowy zapas
skóry.
- Dostanie je! Boże, zlituj się nad jego duszą!
Kobieta poszła do pokoju, wyciągnęła znad kominka gałgan z zawiniętymi
dziesięcioma funtami i wręczyła całą sumę żołnierzowi, dodając, żeby stary
wziął sobie tyle,
ile mu potrzeba, a resztę niech odeśle.
Kuba, otrzymawszy pieniądze, nie czekał długo. Ruszył w dalszą drogę tak
szybkim
krokiem, jak tylko mógł.
Tymczasem gospodarz wrócił do domu i pyta o pieniądze. %7łona powiedziała mu,
że
posłała je przez pewnego żołnierza swemu pierwszemu mężowi do raju, na kupno
skóry, żeby
miał czym naprawiać buty świętych i aniołów w niebie. Gospodarz wpadł w
wielki gniew i
zaklinał się, że nigdy nie widział kogoś głupszego od żony. Na to żona
powiedziała mu, że on
jest jeszcze głupszy, bo zostawił jej pieniądze.
Nie było jednak czasu do stracenia, więc gospodarz siadł na konia i pojechał
szukać
Kuby Hannaforda. Stary żołnierz usłyszał stukot kopyt końskich na drodze
za sobą i domyślił
się, że to pewnie gospodarz jedzie w ślad za nim. Położył się na ziemi i
przysłoniwszy jedną
ręką oczy, patrzył w niebo, a drugą rękę wyciągnął w tym samym kierunku.
- Co tu robisz? - spytał gospodarz.
- Na Boga! - wykrzyknął Kuba. - Co za ciekawy widok!
- Co tam zobaczyłeś?
- Człowieka, który idzie prosto do nieba, tak jakby szedł drogą.
- Widzisz go jeszcze?
- Tak, widzę.
- Gdzie on jest?
- Zejdz z konia i połóż się tutaj.
- A popilnujesz mi konia?
Kuba skwapliwie przytrzymał konia.
- Nic nie widzę - rzekł gospodarz.
- Przysłoń sobie oczy ręką, a zaraz zobaczysz człowieka unoszącego się w
powietrzu.
Gospodarz zrobił tak, a Kuba skoczył na konia i odjechał. Gospodarz wrócił
do domu
bez konia.
- Jesteś głupszy niż ja - powiedziała mu żona - bo ja zrobiłam tylko jedno
głupstwo, a
ty aż dwa!
PAN OCET
Pan Ocet i pani Octowa mieszkali w butelce od octu. Pewnego dnia, kiedy pan
Ocet
wyszedł z domu, pani Octowa, która była skrzętną gospodynią, zamiatała
mieszkanie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skierniewice.pev.pl