[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tym momencie przed nimi ukazał się neon włoskiej pizzerii. Lauren głośno przełknęła
ślinę i chrząknęła, bezskutecznie próbując zagłuszyć donośne burczenie w żołądku. Od
południa, kiedy zjadła na lunch kanapkę, nie miała nic w ustach. Duża pizza z podwój-
nym serem to było właśnie to, czego potrzebowała po ciężkim dniu pracy.
Gage, jakby czytając w jej myślach, zaparkował przed niewielką knajpką. Po chwi-
li siedzieli już przy drewnianym stoliku, na którym, zatknięta w szyjkę pękatej butelki z
zielonego szkła, paliła się zwykła, biała świeca. Lauren z rozkoszą odchyliła się na opar-
cie masywnego krzesła i zaciągnęła upojną wonią, w której można było wyczuć nuty
oregano, pomidorów i świeżego ciasta.
R
L
T
- Gdyby nie ta mgła, bylibyśmy już w Knoxville, a jutro miałabyś wolny dzień -
odezwał się Gage, kiedy złożyli zamówienia. - Jak byś go spędziła?
- Wstałabym przed świtem. - Lauren, rozluzniona i uszczęśliwiona perspektywą za-
topienia zębów w dużej pizzy z podwójnym serem, pieczarkami i tuńczykiem, uśmiech-
nęła się do marzeń. - Zapakowałabym do plecaka termos z kawą i coś do przegryzienia, a
potem wskoczyłabym na motor i pojechała na najwyższe wzgórze nad Knoxville. Ze
szczytu oglądałabym wschód słońca, popijając kawę. Pewnie wypuściłabym się gdzieś
dalej po tych malowniczych, krętych drogach. Uwielbiam jesień, rześkie poranki, rdzawe
drzewa na wzgórzach... i cierpki zapach opadłych liści.
Zamilkła i splotła palce, nagle speszona. Gage'a na pewno nie interesowało jej
hobby. Pytał z grzeczności, a ona rozgadała się jak głupia.
Pojawienie się uśmiechniętej kelnerki o mocnej posturze i burzy kręconych, czar-
nych włosów przerwało niezręczną ciszę. Kobieta postawiła przed nimi talerze z gorącą
pizzÄ… i dwie butelki lokalnego piwa.
- Mam pomysł. - Gage pociągnął długi łyk prosto z oszronionej butelki. - Jutro ra-
no wynajmiemy motocykle i zrobimy sobie wycieczkÄ™ po okolicy. Chyba nic siÄ™ nie sta-
nie, jeżeli do Knoxville wrócimy dopiero wieczorem?
Lauren podniosła wzrok znad pizzy. Podekscytowanie wybuchło w niej jasnym
płomieniem, ale zmusiła się, by je zdusić.
- Wolałabym nie wydawać pieniędzy na wynajmowanie harleya.
- Ja stawiam. Ostatecznie, to ja się dziś spózniłem i przeze mnie tracisz wolny
dzień. Pozwól, że ci to wynagrodzę.
Posłała mu nieufne spojrzenie.
- %7łeby wynająć motocykl, musisz mieć stempel w prawie jazdy zaświadczający, że
zdałeś egzamin na kategorię A.
- Mam taki stempel.
Powoli odłożyła nóż, którym właśnie miała zamierzyć się na pizzę, i zmarszczyła
brwi. Gage Faulkner, który nawet po osiemnastu godzinach na nogach wyglądał jak z
żurnala, w idealnie skrojonym, klasycznym garniturze i z włosami ułożonymi z iście pa-
R
L
T
trycjuszowską elegancją zupełnie nie wyglądał na kogoś, kto by się splamił ciągotami do
jeżdżenia na wielkim, warczącym motorze po błotnistych, wiejskich drogach.
- Nie wierzÄ™ ci.
- Kiedy byłem studentem, nie mogłem sobie pozwolić na samochód, więc kupiłem
stary motocykl. Proszę, sprawdz sama. - Podał jej prawo jazdy.
Szybko zerknęła na dokument. Istotnie, Gage Faulkner posiadał prawo jazdy na
motor. Zdążyła też zauważyć jego datę urodzenia - miał trzydzieści pięć lat. Sądziła, że
jest starszy, może przez mocno zarysowane bruzdy po obu stronach ust, znamionujące
upór, i głębokie zmarszczki pomiędzy brwiami.
- Wiem, gdzie jest ulica, na której mieszkasz - powiedziała zdziwiona, oddając mu
dokument. - Znam tÄ™ okolicÄ™. Nie jest przesadnie... wykwintna.
- Ano, nie jest - uśmiechnął się Gage. - Nie mam w zwyczaju wydawać pieniędzy
na zbyteczne luksusy.
- Takie jak latanie wyczarterowanymi samolotami? - podsunęła.
Gage milczał tak długo, że zaczęła się czuć niezręcznie. Marszcząc brwi, schował
prawo jazdy z powrotem do portfela i utkwił w niej nieprzeniknione spojrzenie.
- Zanim Trent zaproponował mi usługi swojej firmy, latałem rejsowymi samolota-
mi - odezwał się wreszcie, cedząc słowa. - Ale teraz mam bardzo dużo zleceń i muszę się
często przemieszczać po kraju. Dzięki Hightower Aviation nie tracę czasu na odprawy na
lotniskach, a to jest dla mnie cenne, bo sprzedaję między innymi mój czas. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skierniewice.pev.pl
  •