[ Pobierz całość w formacie PDF ]

łodzi.
- Kto by pomyślał, że w poprzednim życiu byłaś taką karciarą?
Anula & polgara
Powinni nadać ci tytuł Królowej Whiskey Pokera.
- Byłam dobra, prawda? Chociaż początkowo myślałam, że oni chcą
być mili i po prostu dają mi wygrywać.
- Nie znasz tych facetów, jeśli myślisz, że pozwolili ci wygrać tyle
razy. Każdy jest zawzięty i chciwy, gdy zaczyna się gra. Nie ma
altruizmu. Jesteśmy na miejscu.
Pomógł jej przejść na pokład łodzi. Do wnętrza docierało blade
księżycowe światło sączące się przez okna. Wszystkie przedmioty w
środku wydawały się miękkie i szarawe.
Shane chciał zapalić lampę przy schodkach, ale Emily dotknęła jego
ramienia i szepnęła:
- Jeszcze nie zapalaj. Tu jest tak pięknie! Tak spokojnie, cicho i
tajemniczo. Zupełnie jakbyśmy się znaleźli w innym świecie.
Shane całkowicie się z tym zgadzał. Tak właśnie było. Inny świat... A
teraz była w nim Emily i ten świat stał się doskonały.
Nagle ogarnęło go gwałtowne, niepohamowane uczucie, żeby się z
nią kochać. Natychmiast przywołał się do porządku i odsunął o krok.
- Shane?
- Chcę cię, Emily. Tak cię pragnę...
Wyciągnęła do niego rękę, dotknęła jego policzka palcami. Były
gorące i miękkie niczym płatki róży.
- Ja też cię pragnę, Shane... Kochaj mnie. Nie marzę o niczym
innym.
Chwycił ją w ramiona i zaczął całować, coraz gwałtowniej,
namiętniej.
Ogarniała ich coraz większa żądza.
Emily czuła ją w każdej cząstce swojego ciała. Nigdy nie
przypuszczała, że to uczucie może być tak wszechogarniające.
- Uwielbiam twoje ręce - szepnęła. - Uwielbiam, jak mnie dotykasz.
Jej słowa jeszcze bardziej go rozpaliły. Już niemal tracił nad sobą
kontrolę.
- Shane, proszę...
Wziął ją na ręce i zaniósł do sypialni. Szybko zdzierali z siebie
ubrania.
Po chwili przeżyli rozkosz i radość, ukojenie i zachwyt sobą
Anula & polgara
nawzajem...
Leżeli przytuleni, słuchając bicia swoich serc.
Emily myślała, że jest to najszczęśliwsza chwila w jej życiu. Leżała w
ramionach ukochanego mężczyzny, w świetle księżyca, kołysana
delikatnym falowaniem wody. Pomyślała z uśmiechem, że to kolejne
pierwsze przeżycie po wypadku - kochali się na wodzie... Cudowne
przeżycie, wciąż wywołujące dreszczyk pożądania. Emily miała
nadzieję, że nie był to pierwszy i ostatni raz.
Anula & polgara
ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
Następnego ranka, gdy Emily jeszcze spała, Shane cicho wstał, włożył
dżinsy i koszulkę i wyszedł na pokład. Wokół łodzi snuły się pasma
mgły, z daleka dobiegł dźwięk syreny jakiegoś statku. Do portu wracała
z nocnego połowu łódź motorowa. Powietrze było chłodne i rześkie.
Mewy usadowiły się na przystani w strategicznych miejscach i łypały
wokół, jak zwykle gotowe momentalnie złowić kąsek rzucony przez lito-
ściwych rybaków lub turystów.
Życie tutaj wydawało się spokojne, wygodne i nieskomplikowane.
Paru ludzi, którzy mieszkali na łodziach, zajmowało się swoimi
sprawami. Weekendowi żeglarze byli sympatyczni, ale ciągle zajęci -
przygotowywali swoje jachty i czym prędzej wypływali na morze albo
zajmowali się dłuższymi remontami.
Shane był szczęśliwy, że tu mieszka. Wszystko mu odpowiadało.
Łatwo wejść i wyjść, kiedy tylko ma ochotę. Nikomu nie trzeba się
opowiadać. Nikt się nie martwi...
I wtedy odwrócił się i zobaczył Emily stojącą parę kroków dalej,
ubraną w jego starą niebieską koszulę. [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skierniewice.pev.pl
  •