[ Pobierz całość w formacie PDF ]

obiadu. — Ale zanim to zrobisz, napij się herbaty. Nie obrażą się chyba, jeśli chwilkę zaczekają.
Wera ponownie ujęła jego ramię.
— Napijemy się na górze — odezwała się żywo. — Chodźmy, Edwardzie, robi się późno.
Porozmawiamy z sobą, gdy nas goście opuszczą.
Uśmiechnęła się do niego i podeszli ku drzwiom. Ostatnia ich podróż istotnie zdołała ich zbliżyć ku
sobie. Czuli się obecnie jak radośni nowożeńcy. Byli dziwnie szczęśliwi i cieszyli się życiem. Fielding
zdumiewał się, patrząc na żonę; nie spodziewał się tego, że w Werze jeszcze kiedyś obudzi się miłość.
Nie tylko ona, ale cały niemal świat wydał mu się teraz przedziwnie zmieniony.
Po chwili oboje byli już na górze. Gdy weszli do pokoju, Wera natychmiast odprawiła służącą i
usiadła wraz z mężem w pobliżu kominka.
— Czy przypominasz sobie dzień — odezwała się pierwsza — gdy wpadliśmy w zatarg, spierając się
o Greena? Fielding trzymał jej rękę w swojej.
— Daj pokój, Wero — powiedział szczerze. — Nie przypominaj mi teraz tej strasznej chwili.
— Byłam wtedy zła — zaśmiała się żywo — ale i ty, Edwardzie, nie chciałeś być dobry. Nie
widziałam cię od tego czasu w takim uniesieniu. Ale przyznaję się szczerze, że czułam pewien podziw
dla wybuchów twej złości.
— Nienawidziałaś mnie za nie — rzekł Fielding. — Ale nie myśl, że się dziwię. Z całą ochotą
przyznaję ci rację. Skrzywiła się lekko, gdy mówił te słowa.
— Nie, to nieprawda — przerwała mu nagle. — Myślałam tylko w duchu, że jesteś tyranem.
Najkrwawszym satrapą, który istniał na świecie. Podobałeś mi się nawet, byłeś dziwnie wspaniały.
Uniosła rękę i pogładziła mu włosy. Po chwili dodała:
— Ale nie będziemy się już więcej spierać o Greena.
— Bardzo jestem ciekaw — odezwał się Fielding. Spojrzał jej w oczy, gdy mówił te słowa.
— Zapewniam cię o tym — odrzekła poufnie. — Będę miła i uprzejma, jeśli chodzi o Greena, i zrobię
to dla ciebie i dla Julii. — Dziękuję ci, Wero — odrzekł uprzejmie. Pobłażliwość jego tonu zdumiała
ją nawet. — Potrafię się odwdzięczyć za twą wielką grzeczność. Wiesz bowiem o tym, że od
najmłodszych jego lat okazuję mu życzliwość.
— Przypominam sobie teraz, że już miałeś raz powiedzieć, z jakiego powodu. Ale było to dawno,
przed kilku miesiącami.
Ujął jej dłoń i uścisnął ją mocno.
— Powiem ci dziś wieczór — odezwał się krótko.
W chwili, gdy to mówił, weszła służąca z zastawą do herbaty i ich poufna rozmowa urwała się nagle.
Fielding jakiś czas przemierzał jeszcze pokój, wypijając herbatę z kubka, lecz gdy skończył ją
wreszcie, udał się do siebie, zaś Wera pozostała, by się przebrać do obiadu.
W trakcie ubierania, służąca akuratnie kończyła swe zadanie, ktoś nagle zapukał trzykrotnie do drzwi.
Wera, zaskoczona, odwróciła się nagle od miejsca przed lustrem. [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skierniewice.pev.pl
  •