[ Pobierz całość w formacie PDF ]

skich, które pozwalają wierzyć jak kto chce, a nawet wcale
nie wierzyć, byle się do tego nikt nie przyznawał. Cerkiew
powinna powiedzieć państwu: nie tędy droga! Ona jedynie
powinna mieć prawo zajmować się sprawami sumienia 
działać sercem, a nie surowością, nie karaniem.   Zapy-
tają mnie,  mówił dalej  czego pan pragniesz? Czyżbyś
chciał nie tylko bezkarności za porzucenie prawosławia, ale
i prawa bezkarnego wyznawania wszelkiej wiary i nawracania
na nią drugich. Czyżby to należało rozumieć pod swobodą
wyznania? Z najgłębszym przekonaniem, wśród was, mis-
jonarzy, odpowiem: tak, tylko to, nazywa siÄ™ swobodÄ… su-
mienia&  Za propagandę wśród dorosłych i uświadomio-
nych ludzi karać nie należy.  Nie należy, bo jeżeli się przy-
puszcza, że ludzie ciemni rzucają prawosławie nie własno-
wolnie i bez zdania sobie sprawy, to należy jednocześnie
przypuścić, że oni również nie własnowolnie i bez zdania
sobie sprawy należą do prawosławia . A więc byłoby to tylko
należeniem do kultu, bez należenia do Cerkwi  nie byłaby
to wiara tylko zabobon, pokrewny pogaństwu i obojętności.
Nie ma celu karać i dlatego, że kary za wyznanie trwożą
tylko bojazliwych, a ci nie są niebezpieczni. Aksakow pisał,
że  jeżeli Kościół w sprawach wiary chwyta za broń nie du-
chową, lecz wchodzi na drogę ucisku, to znaczy, że się wy-
 62 
rzeka swej moralnej władzy, przestaje być Kościołem, zmie-
nia się w instytucję państwową, jest królestwem tego świa-
ta i sam się skazuje na losy państw ziemskich doczesnych .
Następnie mówca poświęcił dłuższy ustęp obecnym nienor-
malnym stosunkom między państwem i Kościołem, oraz
równie nienormalnemu współdziałaniu władz państwowych
w sprawie sekt i raskołu.
Wreszcie tak zakończył:
 Już 366 lat władza duchowna i państwowa, z prawami
ziemskimi i z fizycznymi środkami w rękach, walczy z ras-
kołem  i nie dał jej Bóg zwycięstwa. Nie wiem, ile wyra-
chowano milionów ludzi, odpadłych od prawosławia, ale
wiem, że nikt nie obrachował tych milionów, które przez
ten czas były zabobonne, aż do pogaństwa, były obojętne,
aż do rozpaczy.  366 lat płacze cerkiew prawosławna z
powodu tego rozdarcia! 366 lat olbrzymia ilość ludzi cierpi
od męczeństwa i rozpaczy. Nie tyle może cierpi na wygnaniu
(zsyłkach) i w więzieniach, ile cierpi od wątpliwości, waha-
nia siÄ™, szukania i pragnienia prawdziwej wiary.  W ciÄ…gu
366 lat z jednego raskołu wyrosło 118 raskolów, herezji i
sekt. Czy to nie grzech wszystkich? Czy to nie ogólne nieszczę-
ście, czy to nie nauka dla nas, czy to nie kara? I wszystko to
się stało dlatego, żeśmy Kościół, wzniesiony Bożą ręką, przy-
kuli do podnóża władzy ziemskiej. I tylko wtedy, kiedy on
zacznie leczyć prawdą i duchem wszystkie bóle i grzechy
naszego sumienia, kiedy je tylko sam jeden będzie rozwiązy-
wać i rozstrzygać swoją miłością, tylko wtedy może się speł-
nić codzienna modlitwa  i duch prawdy, ten skarb dobrych
ludzi, przyjdzie i zamieszka w nas, oczyści z plugastwa i
zbawi dusze nasze .
Płomienne przemówienie Stachowicza trwało całą godzi-
nę i naturalnie nie przekonało  ojców misjonarzy . Ale wy-
drukowane w dziennikach, rozeszło się po całej Rosji i do
tej chwili jest pierwszorzędnym wypadkiem dnia, mającym
już swoją historię i swoje następstwa.
Wszystko, co tylko w Rosji przedstawia reakcjÄ™, co broni
knuta i bezprawia, wystąpiło ze wściekłością przeciw odważ-
nemu marszałkowi szlachty orłowskiej.  Moskowskije wie-
 63 
domosti oburzyły się na  cyniczny wniosek, aby kongres
poczynił kroki w celu zniesienia kryminalnej odpowiedzial-
ności za odstępstwo od prawosławia, i postarał się o prze-
prowadzenie zasady wolności wyznania.  Pojęcie wolności
sumienia i swobody wyznania  piszÄ… Moskowskije wiedo-
mosti  nie jest pojęciem prawosławnym.  Cóż z tego że
inne stosunki panują na Zachodzie? Czyliż dały dobre rezul-
taty?  Monarchowie nasi i mężowie stanu, ścisłą ustana-
wiając łączność państwa z Kościołem, mieli na względzie
dobro zarówno państwa, jak narodu. I dobrze się działo aż
do chwili, gdy stosunki społeczno polityczne zaczęły się
kształtować w duchu idei, wygłaszanych i popieranych przez
p. orłowskiego marszałka. Sama mowa p. marszałka jest
przecie faktem, dowodzącym jasno, jakie uczyniła u nas po-
stępy społeczna demoralizacja .  Swiet, organ pokrewny
tendencjami Moskowskim wiedomostiom poszedł z nimi o lep-
sze.  Odstępstwo od prawosławia  twierdził  musi pozo-
stać winą zarówno w oczach władzy świeckiej jak i kościelnej.
Znieść kary za odstępstwo od prawosławia, znaczyłoby to samo,
co dać swobodę takim np. fałszywym naukom, jak Tołstoja,
znaczyłoby patrzeć spokojnie na chrzczenie według rzym-
skokatolickiego lub luterańskiego obrządku dzieci, urodzo-
nych z małżeństw mieszanych . Nieprawdaż? co za zgroza! [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skierniewice.pev.pl
  •