[ Pobierz całość w formacie PDF ]

francuskÄ… kolacjÄ™ w intymnej atmosferze?
Oczywiście wolałaby to drugie, ale głos Breckenridge'a nie wzbudzał
zaufania.
 Celnie pan ujął problem, ale kolacja wliczona jest w pańską
darowiznÄ™.
 Stać mnie na zrezygnowanie z darmowego posiłku.
129
RS
Ale czy ona mogła sobie pozwolić na odstępstwo od warunków
aukcji?
 Gdzie właściwie jest restauracja, o której pan mówi?
 To niespodzianka. Obiecuję, że się pani spodoba.
 To gdzieś w pobliżu?
Najlepiej w takiej odległości, żeby w każdej chwili mogła uciec pieszo
do hotelu.
 Niedaleko.
Wziął ją za rękę i wyprowadził na zewnątrz, gdzie czekała czarna
limuzyna, a znajomy łysy osiłek przytrzymywał otwarte drzwi.
Najgrzeczniej jak umiała, oswobodziła rękę.
 Proszę powiedzieć mi cokolwiek o miejscu, do którego jedziemy.
Przecież w zasadzie w ogóle pana nie znam.
Nie przywykł chyba do takich komplikacji, bo jego twarz sposępniała.
 Zapłaciłem sporą sumkę za pani towarzystwo, a nie za udział w
teleturnieju  Dwadzieścia pytań".
Już wiedziała, co znaczą jego inicjały J. D.  Jurny Dupek.
 Myślę, że mam prawo wiedzieć, dokąd mnie wiezie nieznajomy
mężczyzna.
Chwycił ją za nadgarstek.
 Niech siÄ™ pani nie martwi, nie zrobiÄ™ pani krzywdy. Tego sylwestra
zapamięta pani na wiele lat.
Kilka dni wcześniej Aidan zapewniał ją, że tych świąt nigdy nie
zapomni...
 Panie Breckenridge, zgadzam siÄ™ tylko na kolacjÄ™.
 Mów mi J. D., Corri. Proponuję przejść na ty.  Mrugnął
porozumiewawczo.  Wiesz co, machniemy razem piękne dzieci.
130
RS
Zacisnęła zęby.
 Albo mnie pan puści, albo nigdy nie doczeka się pan potomka.
Roześmiał się bezczelnie.
 Podobasz mi siÄ™, Corri. Masz charakterek.
Kiedy przymierzała się do kopniaka w najczulsze miejsce bogatego
drania, usłyszała za plecami odgłos szybkich kroków.
 Zabierz Å‚apy, sukinsynu.
131
RS
ROZDZIAA DZIESITY
Kiedy Beckenridge puścił Corri, Aidan stanął między nimi z
zaciśniętymi pięściami, gotów do zadania ciosu.
 Ta dama nigdzie z tobą nie pójdzie.
Jak na człowieka niższego o jakieś piętnaście centymetrów,
Breckenridge był bardzo pewny siebie, ale przecież w odwodzie czekał
barczysty ochroniarz.
 Gdybyś się nie spóznił na aukcję, O'Brien, mógłbyś być teraz na
moim miejscu.
Corri z niedowierzaniem spojrzała na Aidana.
 Byłeś tam?
 Przyszedłem po czasie, w przeciwnym razie przelicytowałbym tego
Å‚ajdaka.
Breckenridge'a zaczynało opuszczać dobre samopoczucie.  Tak czy
siak, nie zdążyłeś i musisz się obejść smakiem. Aidan zerknął na Corri.
 Zjawiam się za pózno?
Nie odwróciła wzroku.
 To zależy, co masz na myśli.
 Muszę ci powiedzieć parę rzeczy, ale nie tutaj.
 Więc gdzie?
 Wróćmy do hotelu.
 Chwileczkę!  wtrącił się Breckenridge.  Nie możesz pójść z nim,
skoro już za ciebie zapłaciłem.
Aidan wyjął z kieszeni smokinga książeczkę czekową i pióro. Na
masce limuzyny wypisał czek i podał J. D.
132
RS
 Proszę, oto zwrot kosztów plus ekstra pięć tysięcy za kłopot. Z
pewnością zaraz znajdziesz kogoś, kto cię pocieszy i to za darmo.
Chyba że wszyscy już się poznali na tym dupku o ego rozdętym jak
balon. O'Brien wziął Corri za rękę.
 Chodzmy.
Nie protestowała, ale kiedy w hotelowym holu skierowali się do
windy, spojrzała na Aidana pytająco.
 DokÄ…d mnie prowadzisz?
 Na górę.
Na ostatnie piętro, gdzie wynajął najlepszy apartament, aby
porozmawiać z nią od serca, nie zaś odwołując się do chłodnych,
racjonalnych argumentów. W kabinie Corri oparła się o ścianę, zachowując
jak największy dystans między nimi.
 To wprost nie do wiary. Wypisałeś czek na piętnaście tysięcy
dolarów.
MusnÄ…Å‚ palcem jej policzek.
 Wierz mi, Corri, jesteÅ› tego warta.
Naprawdę tak sądził, nawet gdyby to miało być ich ostatnie pięć minut
razem.
Nie była wcale zaskoczona, że w czarnym jedwabnym smokingu
wyglądał cudownie. Nie była też zaskoczona, że wynajął luksusowy
apartament. Nie zaszokował jej nawet fakt, że znów przybył jej na ratunek,
tak jak wielokrotnie w przeszłości, kiedy miała gorszy dzień w pracy albo
się pokłóciła z Kevinem. Czuła jednak, że ta noc będzie obfitować w
niespodzianki, ale wolała nie robić sobie płonnych nadziei i nie wystawiać
serca na nowe rany.
133
RS
 Rozgość się  poprosił, wskazując pokrytą złotym brokatem sofę
pośrodku pokoju.
Położyła torebkę na barku i usiadła, spodziewając się, że Aidan zajmie
miejsce obok. Ale on wybrał krzesło naprzeciwko sofy. Rozluznił krawat,
pochylił się i nerwowo przetarł twarz dłońmi.
 Mam ci wiele do powiedzenia, Corri, i proszę o cierpliwość, bo,
szczerze mówiąc, nie jestem najlepszy w mówieniu.
 Nie spiesz się, czas nie gra roli  zachęciła.
Jeśli zamierzał ją przepraszać, pożegnać i zaproponować gorący seks
 na drogę", wolała jak najszybciej opuścić hotel, zanim gorzkie łzy popłyną
z jej oczu jak z fontanny.
 Po pierwsze, nie chcę, żebyś się rozstała z moim studiem. Zrobię co
w mojej mocy, żebyś zmieniła zdanie.
Powinna się domyślić, że chodzi mu wyłącznie o interesy.
 Sam postanowiłeś nie konkurować z ofertą kalifornijskiej kablówki.
 Ujmę to inaczej. Nie chcę, żebyś się rozstała ze mną.
Przyrzekła sobie, że się nie rozklei i nie rozpłacze. Przynajmniej
jeszcze nie teraz.
 Powiedz zatem, dlaczego nie chcesz, żebym odeszła.
 Ponieważ przez ostatni rok codziennie niecierpliwie wyczekiwałem
na każde spotkanie z tobą, nawet kiedy byłaś z Kevinem. I nie wiem, jak
zniosę twoją nieobecność.
Ze sposobu, w jaki maltretował kołnierzyk koszuli, wywnioskowała,
że te wyznania sporo go kosztują. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skierniewice.pev.pl
  •