[ Pobierz całość w formacie PDF ]

David przez chwilę przytrzymał ją trochę mocniej.
 Sybil to niezwykłe imię. Ale mnie podoba się ono szczególnie wtedy,
gdy Wong nazywa cię  Sillee". Muszę jednak przyznać, że w trakcie naszej
znajomości były momenty, kiedy w skrytości ducha nazywałem cię ostrzej...
Popatrzyła na niego z boku. Co miał na myśli? Czyżby chciał zrobić
aluzję do tej historii z orchideami lub do wybryków Tima? A może miał na
myśli coś zupełnie innego?
Prawdopodobnie nigdy nie uchylę rąbka tajemnicy, kto ściął kwiaty,
pomyślała. Ale w tej chwili wydawało jej się to zupełnie bez znaczenia.
 Mogę się domyślać  mruknęła.
Jedyną rzeczą, jaka w tym momencie liczyła się dla niej, były jej uczucia
do Davida. Pragnęła być zawsze tak trzymana przez jego silne ramiona.
Muzyka była nie tylko melodią towarzyszącą ich tańcowi, lecz śpiewała
także w jej głowie i jej krwi. Nigdy nie czuła się tak cudownie. Wydawało
się, jakby jej zmysły były wyostrzone i pogłębione wszystkie odczucia.
Powietrze było przejrzystsze, gwiazdy znajdowały się bliżej i świeciły
jaśniej. Najchętniej dalej by tak tańczyła przez cały wieczór. Jednak powoli
goście opuszczali taras i przechodzili do sali restauracyjnej.
Zjawił się kelner i powiedział Davidowi, że kuchnia wkrótce będzie
zamknięta. Jeśli chcą jeszcze coś zjeść, muszą się pośpieszyć z
zamówieniem.
W sali restauracyjnej kontynuowali przerwanÄ… rozmowÄ™ o pracy Sybil w
banku. Opowiedziała też Davidowi, jak ubiegała się o posadę w jego domu i
przedstawiała miss Bevier.
Jej opowiadanie zdawało się go bawić, gdyż śmiał się tak serdecznie i
niepohamowanie jak jeszcze nigdy za bytności Sybil. Przeważnie był bardzo
poważny.
Sybil była zadowolona. Wyglądało na to, że David się naprawdę dobrze
bawi.
RS
91
Akurat zjedli deser, gdy do ich stolika podeszła młoda parka. Obydwoje
byli bardzo atrakcyjni. David przedstawił ich Sybil. Po wymianie kilku
grzeczności Sybil przeprosiła i wstała, by pójść do toalety.
W czasie gdy przebywała w jednej z kabin, usłyszała na zewnątrz dwie
kobiety, które rozmawiały ze sobą piskliwymi, oburzonymi głosami. Nagle
uświadomiła sobie, że mówią o niej!
 To dla mnie niepojęte. Skończył z tą fantastyczną kobietą i uczepił się
małej sekretareczki!
Potem drugi głos:
 Co prawda jest niebrzydka, ale gdzie jej do jego poziomu. W każdym
razie nie ma odpowiedniej inteligencji ani pozycji społecznej, żeby wyjść za
mąż za kogoś takiego jak David Rodney.
 Wyjść za mąż? Chyba żartujesz! Jestem pewna, że tylko z nią sypia.
Głównie z tego powodu przecież interesuje się kobietami. David Rodney od
śmierci swojej żony więcej miał romansów niż MacDonald hamburgerów.
 Przypuszczalnie masz racjÄ™. I prawdopodobnie tylko dla pozoru ona
jest jego sekretarką. Ale trudno jej to brać za złe. Rodney ma taki
nieprawdopodobny urok, a może lepiej powiedzieć: seksapil?
 Sądzę, że wiąże się to bardziej z milionami na jego koncie. Przyznaję,
że i mnie by to pociągało.
Zachichotały, po czym zmieniły temat rozmowy. Zdetonowana Sybil
musiała zaczekać, aż obydwie opuszczą umywalnię i usłyszy odgłos
zamykanych drzwi.
Miotały nią sprzeczne uczucia. Z jednej strony była bardzo zła, z drugiej
rozmowa kobiet dotknęła jej czułego punktu.
Czyż sama nie zadawała już sobie wystarczająco często pytania,
dlaczego David Rodney interesuje się właśnie nią? Nie znajdowała żadnego
wyjaśnienia. Kobiety w umywalni mówiły, że chce się tylko przespać z
każdą kobietą. Nie wierzyła, żeby tak było.
Ale tak bardzo górował nad nią i znał się na tylu różnych sprawach. Jak
mogłaby dotrzymać mu kroku? Nie, z pewnością nie była dla niego
odpowiednią partią. Jednakże podziwiała go i zakochała się w nim.
Ten wieczór przebiegał tak harmonijnie aż do tego głupiego incydentu.
Ale nie chciała dać się znowu oślepić. Znów powzięła postanowienie, że
będzie trzezwo patrzeć na świat i nie straci kontaktu z rzeczywistością.
Nauczyło ją tego doświadczenie wyniesione z przygody z Frankiem.
Bywały marzenia, których nie dało się realizować. Chcąc, nie chcąc
musiała się z tym pogodzić. Komuś takiemu jak David Rodney nigdy nie
przyjdzie do głowy ożenić się z kobietą taką jak ona. Jeśli taką miała
RS
92
nadzieję, rozczarowanie było pewne. Okłamywanie samej siebie nie miało
przecież sensu.
Nagle Sybil poczuła się bardzo przygnębiona. Tak trudno było pogodzić
się z prawdą, kiedy kochało się kogoś takiego jak David Rodney!
Zasmucona wróciła do swego stolika. Davida tam nie było. Pewnie
spotkał znajomych lub został odwołany od stolika z jakiegoś innego
powodu.
Sybil rozejrzała się po sali, ale nie mogła go nigdzie dostrzec. Kiedy tak
siedziała sama i czekała na niego, czuła się bardzo nieswojo. Miała
wrażenie, że wszyscy się na nią gapią i rozmawiają o niej.
Niespokojnie wierciła się na krześle i nie wiedziała, co zrobić z rękami.
Najpierw położyła je na stole, potem na kolanach. Jedno i drugie wydawało
jej się trochę sztywne i nazbyt układne. Oparła się niedbale o oparcie
krzesła, ale miała wrażenie, że również ta pozycja nie jest właściwa.
Na szczęście kelner zostawił na stoliku kartę. Sybil zaczęła ją studiować
z zapałem, którego by się nie powstydził student przed egzaminem. W
końcu, po czasie długim jak wieczność, zjawił się z powrotem przy stoliku
David Rodney.
 Niestety muszę natychmiast wracać! Ważny telefon z Chile! Bardzo
mi przykro, że muszę tak nagle zakończyć ten wieczór.
Był już w drodze do drzwi. Nastrój wieczoru minął bezpowrotnie. Myśli
Rodneya zajmował już całkowicie oczekiwany telefon w sprawach
zawodowych.
Sybil jednakże odczuła ulgę, gdyż dzięki temu nie zauważył, że zaszła w
niej zmiana.
Następnego ranka David kazał ją przywołać.
 Umiesz pisać na maszynie?  zapytał.  Jestem zawalony pracą.
Nazbierało się mnóstwo papierów, które ktoś powinien dokładnie
przeczytać, żeby mnie zorientować w ich zawartości. Jeśli nie masz nic do
roboty, byłbym rad, gdybyś mogła to za mnie załatwić.
Sybil chętnie przystała na jego propozycję, gdyż chciała mieć jakieś
zajęcie. Oderwie się przynajmniej od ciągłego roztrząsania własnych
problemów. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skierniewice.pev.pl
  •