[ Pobierz całość w formacie PDF ]

bez \adnego powodu zdecydowaliśmy się na rozwód? Czy naprawdę
sądzicie, \e nara\alibyśmy i siebie, i was na ten cały koszmarny
proces, gdybyśmy mogli jakoś sobie uło\yć wspólne \ycie?
Karen spojrzała na swoje dłonie tak mocno zaciśnięte na ksią\ce,
\e a\ palce jej zbielały. Pomyślała, \e Craig zawsze miał niespotykany
dar trafiania w samo sedno. To, co zdarzyło się między nimi w sobotę,
taka krótka chwila zapomnienia, nie powinna jej była przesłonić
przeszłości. Poruszyli przecie\ niebo i ziemię, ale nic to nie pomogło.
Kochali się, ale to tak\e nie pomogło. Nic nie pomogło. Po prostu, nie
mogli ju\ dłu\ej być mał\eństwem.
Nagle gwałtownie zapragnęła zniknąć. Odwróciła się na pięcie. O
sekundę za pózno. Craig otworzył drzwi i zobaczył ją stojącą w halu.
Zaczerwieniła się jak panienka. Poczuła się jak złodziej sklepowy,
złapany na gorącym uczynku.
- Ja tylko... - Pokazała mu ksią\kę.
Poło\ył palec na ustach i delikatnie pociągnął ją za sobą do drzwi
wejściowych. Kiedy wyszli na ganek, zatrzymała się przy schodkach,
ale Craig potrząsnął tylko głową i szedł dalej. Karen domyśliła się, \e
chce z nią porozmawiać na osobności, gdzieś, gdzie dzieci na pewno
ich nie usłyszą. Craig pędził przez trawnik jak samochód wyścigowy.
Zacisnęła usta i podreptała za nim. Sądziła, \e będzie chciał jeszcze
raz przekonać ją, \e muszą zaprezentować dzieciom jednolite
stanowisko w tej sprawie. Nie powinno to trwać dłu\ej ni\ pięć
sekund. Kiedy on ju\ wreszcie sobie pójdzie, Karen zabierze swoje
stargane nerwy na górę, naleje do wanny ze dwa litry pachnącego
płynu i co najmniej na godzinę zanurzy się w gorącej kąpieli. A mo\e
nawet na dwie godziny. Kąpiel na pewno dobrze jej zrobi. Dałaby
sobie głowę uciąć, \e jej ponury nastrój poprawi się z chwilą, gdy
były mą\ zniknie jej z oczu. A mo\e uda się skrócić tę
pięciosekundową rozmowę do trzech sekund?
Widziała, jak Craig znika za rogiem gara\u. Po co on tam idzie?
Nie mam tam przecie\ nic poza drewnem do kominka i wysokimi do
kolan chwastami.
- Przepraszam cię, Karen - powiedział  ale musiałem znalezć
miejsce, w którym choćby przez kilka minut moglibyśmy zostać sami.
Tak, \eby dzieci nie widziały, \e jesteśmy razem.
No, to mu się udało. Ani Jon, ani Julie w \aden sposób nie zgadną,
\e ich odpowiedzialni rodzice schowali się za sąg drewna, pomyślała
Karen.
- Słyszałam, co im powiedziałeś - przyznała się - i zupełnie się z
tobą zgadzam. Bardzo jasno wytłumaczyłeś, \eby nie mieli \adnej
nadziei na nasze ponowne mał\eństwo.
- Chciałem, \eby przestali wymyślać sposoby na wyswatanie nas.
I to wcale nie dla naszego spokoju, ale przede wszystkim dla ich
dobra.
- Mówiłam ju\, \e zupełnie się z tobą zgadzam. Wystarczająco
boleśnie prze\yli nasz rozwód.
- Nie powinniśmy ich anga\ować w nasze problemy. Skinęła
głową, zupełnie zgadzając się tym razem ze zdaniem byłego mę\a.
Zobaczyła, \e Craig podnosi ręce i wyciąga je po nią. Zorientowała
się, co się dzieje, dopiero wtedy, kiedy było ju\ za pózno. Chwycił ją
za ramiona i pociągnął do góry, tak \e musiała stanąć na palcach.
Pochylił głowę, zasłaniając jej widok na zachodzące słońce, a potem
jego usta dotknęły jej ust, przywarły do nich tak nagle, jakby ten
pocałunek nie mógł zaczekać ani chwili dłu\ej.
Jej myśli rozsypały się jak confetti. Myślała, \e Craigowi chodzi
jedynie o dzieci. Sądziła, \e uznał sobotnie intymne spotkanie w
Chatce za niezdrowy, zupełnie błędny i nieodpowiedzialny wybryk.
Liczyła na to, \e Craig będzie mądrzejszy ni\ ona. Ale w jego
pocałunku nie było ani krzty mądrości. Napierał na nią, jakby
odczuwał głód i szukał na jej wargach czegoś do jedzenia. Było tak
samo, jak w tamtÄ… sobotÄ™, tylko znacznie gorzej. PodniecajÄ…cy dotyk
jego niecierpliwych dłoni, napięcie i dobrze znana radość z takiej
bliskości ciał...
Dreszcz wstrząsnął całym jej ciałem. Ogarnął ją strach, ale taki
słodki strach jak wtedy, gdy się skacze z wysokiej skały w czarną toń
jeziora. Zanurzyła się w tej wodzie tak szybko i tak głęboko, \e mo\e [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skierniewice.pev.pl
  •