[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Z jej słów i postawy przebijało tyle nadziei, że poczułem się podniecony.
 Muszę najpierw poznać twoje ciało i strefy erogenne, żeby móc uwolnić cię z
kompleksów. Uważam, że cała twoja oziębłość jest rzeczą nabytą, wynikającą z lęku, że ci
się nie uda. Nie jesteś skazana na brak orgazmu i założę się, że masz duży temperament,
tylko nikt dotąd cię nie rozbudził.
 Och Jorge, pomóż mi! Jeśli ty mi nie pomożesz, to nie wiem, co z sobą zrobię!
 Spokojnie, Julia, nie wpadaj w panikÄ™... Wiesz co?
 Co?
 Działasz na mnie bardzo podniecająco. Tak, tak, moja droga... jesteś pociągającą
kobietą. Umiesz przyprawiać mężczyzn o zawroty głowy. Wielu by chciało być na moim
miejscu. Zapewniam cię, że będziesz mieć kochanków na pęczki!
 Mówisz poważnie?
 Całkowicie, spójrz, co ze mną zrobiłaś... Szybko rozpiąłem spodnie; wzdrygnęła się
lekko na widok dużego członka.
 Podnieś spódnicę... jeszcze wyżej... dobrze, teraz odsuń majteczki w kroku, żebym
zobaczył twoją cipuchnę.
Posłuchała. Odchyliła się nieco do tyłu, odsłaniając gęste, czarne kędziorki na sromie.
 Nie zamykaj oczu! Patrz na mnie i rób to samo, co ja. Rozsuń rączką włosy i pokaż mi te
czerwone usteczka miłości. Niech przyjrzę im się dobrze, zanim będą moje!
Z zachwycającą uległością wykonywała wszystkie polecenia.
 A teraz rozbierz, się maleńka. Do naga. Bez pośpiechu, ale też bez skrępowania zdej-
mowała poszczególne części stroju.
 Wejdz na krzesło... Dobrze. Obróć się parę razy, żebym obejrzał cię dokładnie. Przyjmij
jakąś wyzywającą pozę... Nie tak! To musi prowokować mężczyznę! Połóż dłonie na
piersiach, pocieraj brodawki, aż poczujesz łaskotanie... Teraz opuść dłonie na brzuch i
jeszcze niżej... Widzisz, co ze mną wyprawiasz? Jak on ciebie pragnie?
Wskazałem na wystającego z rozporka penisa, który podskakiwał do góry i rwał się w jej
stronÄ™, roniÄ…c kropelkÄ™ za kropelkÄ….
 To twoja zasługa, Julio, przecież wcale go nie dotykam... Przejdz na łóżko i połóż się
wygodnie. Zamknij oczy. Pełny relaks... Zawiążę ci oczy szalikiem, żebyś nic nie widziała,
tylko koncentrowała się na słuchaniu...
Samymi opuszkami palców gładziłem ją po całym ciele, zataczając coraz węższe kręgi
wokół jej seksu,
ale nie dotykając go. Jednocześnie mówiłem powoli, kojącym tonem:
 Jesteś naga. Setki mężczyzn patrzą na ciebie z pożądaniem. Otaczają cię. Lubisz być w
centrum uwagi. Oni już nie wytrzymują, każdy wyciąga na wierzch tęgiego kutasa, który
ocieka zapowiedzią spermy. Widzisz, jak im drgają? Chcesz pomacać, prawda?
Chciałabyś mieć wszystkich na raz... z przodu, z tyłu, na piersiach, w buzi... Otwierasz usta
i nic! Znajdujesz się w szklanej kuli. Wyciągasz ręce, ale żaden nie może cię dotknąć.
Zaczynają masturbować się... walą kutasami o szkło... spuszczają się jeden po drugim...
biały płyn spływa po lśniącej powierzchni, która matowieje od nadmiaru spermy... nic już
nie widzisz, tylko słyszysz, jak dyszą i wołają: Julia! Julia! Czujesz, że i w tobie zbliża się
nieposkromiony orgazm... Wyprężasz ciało! Otwierasz się...
Julia zaczęła poruszać biodrami, posapując zmysłowo. Dotknąłem jej seksu; był wilgotny i
pulsujący. Byłem na właściwej drodze! Zrozumiałem, że trzeba najpierw wzbudzić w niej
pożądanie, dać poznać udrękę niezaspokojenia, zanim poprosi, żebym ją wziął.
Odsłoniłem jej oczy.
 Wstawaj i ubieraj siÄ™!
 Jak to? Już?
 Tak, koniec terapii na dziś. Nie chcę cię męczyć.
 Wcale mnie nie męczysz. Wręcz przeciwnie. To było bardzo przyjemne. Nigdy jeszcze
nie czułam się tak dobrze. Szkoda, że tak krótko!
 Miło mi to słyszeć. Mam jedną radę, Julia. Jeśli to możliwe, powstrzymaj się od
współżycia z mężem w najbliższych dniach. To ważne dla wyników kuracji.
 Rozumiem. Tak się składa, że nie ma go teraz w domu, bo wyjechał służbowo na trzy
tygodnie.
Pocałowałem ją na pożegnanie; długo nie odrywała ust i szukała mojego języka.
Następny seans trwał o godzinę dłużej. Przebiegał podobnie, Julia była jeszcze bardziej
podniecona, niż za pierwszym razem. Wszystko w niej wibrowało pod dotykiem moich
palców i języka. To zaciskała, to znów rozkładała uda, które prosiły
o pieszczotÄ™ pulchnego sromu.
Zgiąłem jej nogi w kolanach, kazałem milczeć i koncentrować się usilnie na wewnętrznych
doznaniach. Przez cały czas miała zasłonięte oczy.
Na koniec włożyłem sam czubek penisa między mięsiste wargi sromowe, które pulsowały
nieustannie. Julia wstrzymała oddech i jęknęła żałośnie, kiedy prawie natychmiast
odsunąłem się, oznajmiając nieco ostrym tonem, że może już wstawać.
Niemal siłą ściągnąłem ją z łóżka, zdjąłem opaskę z oczu i pomogłem się ubrać, bo
wszystko leciało jej z rąk.
 Jorge, co siÄ™ ze mnÄ… dzieje? Nie poznajÄ™ siebie! Dla czego przerywasz w najlepszym
momencie? Myślę, że byłam o krok od orgazmu!
 Przyjdzie i na to czas. Do widzenia! Prawie wypchnÄ…Å‚em jÄ… za drzwi i z miejsca
zadzwoniłem do Mari Angeles, żeby przybiegła na ratunek.
Odpoczywając po gwałtownym stosunku, moja przyjaciółka gratulowała mi wigoru, a
sobie  świetnego pomysłu z seksualną terapią.
 Będę musiała znalezć ci więcej takich pacjentek, bo to ci dobrze robi! Ile czasu zajmie
ci jeszcze Julia?
 Jutro kończymy. Poszło nam lepiej niż myślałem. Mam dla ciebie pewną propozcyję...
 JakÄ…?
 Chcesz być świadkiem pierwszego orgazmu Julii?
 Zwariowałeś!
 Ona nie musi o niczym wiedzieć. Ukryjesz się w drugim pokoju i wyjdziesz dopiero
wtedy, jak będzie miała zawiązane oczy. Liczę na twoją pomoc.
 W czym?
 Doszedłem do wniosku, że ty jesteś przyczyną rzekomej oziębłości Julii. Ona cię kocha
i pożąda, oczywiście podświadomie, tak samo jak ty ją. Nie protestuj! Przypomnij sobie, z
jakim zapałem mówiłaś o swojej przyjaciółce, że ma takie piękne ciało...
Mari Angeles zastanowiła się, w sumie niezbyt zbulwersowana moim odkryciem.
 Chyba masz rację. Wiesz, to dziwne, ale czuję się tak, jakby opadła kolejna zasłona
nieświadomości. To prawda, zawsze podziwiałam Julię, podobała mi się, coś mnie do niej
ciągnęło. Lubiłyśmy leżeć obok siebie w jednym łóżku... Przegadałyśmy tak wiele nocy w
akademiku...
 I co, chcesz zobaczyć, jak drży z rozkoszy? Pomożesz jej, mnie i sobie.
 Jorge, to podniecające! Już teraz mam ochotę! Nazajutrz Julia zjawiła się o umówionej
godzinie;
od razu zaczęła rozbierać się.
 Zaczekaj, dziś będzie inaczej. Ja rozbiorę ciebie, a ty mnie.
Powoli rozpinałem jej bluzkę i patrzyłem na nagie piersi, ale nie popieściłem ich. Tak
samo postąpiłem przy zdejmowaniu majteczek.
Kiedy stanęliśmy naprzeciwko siebie, oboje nadzy, mój członek wystrzelił jak z procy,
dotykając brzucha Julii. Wahała się, wziąć go do ręki, czy nie. Wreszcie zdecydowała się,
ale wtedy odepchnąłem ją. Jeszcze przez chwilę pozwoliłem się podziwiać z wyprężonym
kutasem w gwałtownych podrygach. Od trzech dni czekałem na to, co wkrótce miało
nastąpić.
 Kładz się. Nie na łóżku, na tym tapczaniku... Z nogami na poduszce... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skierniewice.pev.pl
  •