[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Charles powiedział mniej więcej to samo. Przyjaciele stanęli murem za
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
Johnem, który podziękował im za lojalność, ale wiedział, że ludzie zaczną
przyglądać mu się podejrzliwie, kiedy plotka zatoczy szersze kręgi i dotrze do
Londynu.
- Koniecznie porozmawiaj z Tobboldem - radził Daniel. - Jeśli ktoś
potrafi dotrzeć do tego łajdaka, to tylko on. Szkoda, że wyrzuciłeś list. Jeśli
dostaniesz kolejny, zachowaj go. Ktoś chce cię zniszczyć. Masz
niebezpiecznego wroga i musisz walczyć. Kimkolwiek jest ten człowiek, nie
pozwól, by podłość uszła mu płazem. - Daniel zmarszczył czoło. - Domyślasz
się, kto to taki?- Nie mam pojęcia - odparł John, choć nie do końca była to
prawda. Jednak przypuszczenia wydawały mu się tak absurdalne, że wolał się
nimi nie dzielić. - Myślałem, że może ojciec Andrei mnie obwinia, ale był
wzburzony, kiedy dostał list. On pierwszy uświadomił mi, co się dzieje. Poza
tym nie posunąłby się przecież do pisania anonimów.
- Pamiętaj, że jestem do twojej dyspozycji - zadeklarował Charles. - Jeśli
w czymkolwiek będę mógł ci pomóc, wystarczy jedno słowo.
- Na mnie też możesz liczyć w każdej chwili - dodał Daniel. - Jestem
pewien, że wspólnymi siłami znajdziemy tego łajdaka. Zacznę dyskretnie
rozpytywać, bo na razie wiemy tyle co nic. Johnie, koniecznie spotkaj się z
Tobboldem. Twój wróg wydaje się grozny, możesz znalezć się w śmiertelnym
niebezpieczeństwie.
John poczuł się lepiej po rozmowie z przyjaciółmi. Obaj wyśmiali go,
gdy powiedział, że może to jego urojenia. Wysunęli też przypuszczenie, że być
może przeciwników jest więcej niż jeden, co gorsza, wśród nich może
znajdować się ktoś, kto swobodnie porusza się po jego posiadłości.
John nie mógł zrozumieć jak to możliwe. Większość służby pracowała
dla rodziny od wielu lat. Był pewien lojalności swoich ludzi. Kto z nich
mógłby zwrócić się przeciwko niemu? Czym sobie zasłużył na podobną
niegodziwość?
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
Głowił się nad tą zagadką i nie znajdował rozwiązania. Może jego wróg,
chcąc wytrącić go z równowagi, przekupił którąś z pokojówek, namówił, by
podrzucała rzeczy Andrei do jego sypialni. Po powrocie do domu zapyta
gospodynię, czy w ostatnich miesiącach przyjęła nowe pokojówki.
Kto chciał się zemścić? Andrea nie miała braci ani sióstr, matka umarła
wkrótce po urodzeniu jedynaczki. A może nie chodziło o Andreę, tylko o
niego, a żona została wykorzystana jako narzędzie? John zachmurzył się,
ściągnął lejce i rozpędzone konie zwolniły. Nie miał pojęcia, od czego zacząć
dochodzenie. Niewykluczone, że ta absurdalna historia wiązała się jakoś z sir
Courtneyem Welchem, może nawet z sir Montague'em Forsythe'em. John
pomógł zrozpaczonemu Charlesowi odszukać siostrę, kiedy ten porwał ją, i
odegrał niemałą rolę w kolejnej historii, gdy w kilku uniemożliwili sir
Courtneyowi niecny plan poślubienia przemocą Arabelli. Być może, nie
wiedząc o tym, komuś jeszcze nadepnął na odcisk, chociaż nie przypominał
sobie, żeby ktokolwiek miał podstawy żywić do niego nienawiść. Nikogo nie
obraził, nie doprowadził do ruiny przy stoliku karcianym, nie skrzywdził.
Jak odkryć, kto jest jego wrogiem? Jak przekonać świat o swojej
niewinności? Jedno wiedział na pewno: nie wolno mu prosić o rękę Sary,
dopóki ciążą na nim łajdackie pomówienia. Tylko człowiek samolubny
mógłby w takiej sytuacji myśleć o własnym szczęściu, nie bacząc na to, że
krzywdzi najdroższą sobie osobę.
Kiedy znajdzie odpowiedz na wszystkie dręczące go pytania, pomyśli o
przyszłości.
Anula & pona
ous
l
a
d
an
sc
Rozdział trzeci
- Tak mi przykro, że nie jedziesz z nami. - Sara ucałowała Arabellę w
policzek. - Będę za tobą tęskniła, ale rozumiem, dlaczego zdecydowałaś się
zostać w domu. - Zerknęła na matkę, która całkiem niepotrzebnie poganiała
służbę i robiła mnóstwo zamieszania, usiłując dopilnować umieszczenia
bagaży na dachu powozu. - Teraz, kiedy będziesz miała wreszcie cały dom dla
siebie, odpoczniesz, droga Bello.
- Wcale nie jestem tego pewna - odparła Arabella. - Mama lubi podnosić
rwetes, przyznaję, ale ma jak najlepsze intencje. Ciągle suszy ci głowę, że nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skierniewice.pev.pl
  •