[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Emily śmiała się razem z nim, ale z tego, co
134
NIESPODZIANKI
mówił dotychczas, zdążyła się już zorientować, że jego praca polegała na nieustającej serii spotkań i
niekończących się rozmowach telefonicznych. Ray żył pod ciągłą presją pisarzy, agentów, wice-
prezesów, działu sprzedaży i marketingu, firm reklamowych i różnych innych osób. Choć zajmował
ważne stanowisko w wydawnictwie i miał kontakty z wieloma ludzmi, wydawał się równie samotny
jak ona.
Powiedział jej, że oprócz pracy i kilku luznych znajomości nic go nie ciągnie do Nowego Jorku. I
rzeczywiście wyglądało na to, że bardzo chętnie został w Bostonie na święta.
- Masz ochotę na kawę? - zapytał, gdy doszli do Starbucks, gdzie przed kilkoma dniami Emily
spotkała się z Heather.
Zawahała się, ale skinęła głową. Po wielu godzinach marszu przez miasto była zmęczona i bolały ją
nogi. Jednocześnie jednak wszystko, co robiła i widziała, dodawało jej energii - no i była pod urokiem
Raya.
Podszedł do lady, by złożyć zamówienie, a ona tymczasem zajęła stolik i oczywiście okazało się, że
jedynym wolnym stolikiem był ten, przy którym siedziała podczas spotkania z Heather. Jej myśli
wróciły do córki. Zastanawiała się, gdzie ona teraz jest i co robi. Choć z drugiej strony, może lepiej
było nie wiedzieć.
Ray wrócił z dwoma wysokimi kartonowymi kubkami w rękach i usiadł na krześle naprzeciwko.
DEBBIE MACOMBER
132
- Takie dni to dla mnie luksus - oświadczył.
- Chciałabym ci powiedzieć, jak bardzo jestem ci wdzięczna...
Przerwał jej i wziął za rękę.
- Wcześniej tego unikałem. Zmarszczyła brwi, niepewna, czy dobrze go
rozumie.
- Dzisiejszy dzień i rozmowy z tobą były dla mnie wielką radością. Prawdę mówiąc, chyba nigdy w
życiu nie czułem się lepiej.
- Ale to ja mam u ciebie dług wdzięczności.
- Nie - powtórzył z naciskiem. - To ja wiele ci zawdzięczam. Już zapomniałem, co to znaczy dać sobie
wolny dzień. Zająć się czymś niezwiązanym z pracą. - Urwał na chwilę. - Zdaje się, że wiele mnie w
życiu ominęło. Potrzebowałem czegoś, co by mnie przebudziło.
- Inaczej mówiąc, jestem dla ciebie budzikiem?
- Jesteś czymś więcej. - Uśmiechnął się.
Emily uświadomiła sobie, że flirtują. Zazwyczaj takie rozmowy wprawiały ją w popłoch. Wyszła za
mąż za swojego chłopaka ze szkoły średniej i od jego śmierci rzadko się z kimś spotykała. Jej córka,
choć głupio było przyznać, miała zapewne więcej doświadczenia z mężczyznami niż Emily.
Znów zaczęła się martwić o Heather, choć przyrzekła sobie, że nie będzie tego robić. Do jej oczu
napłynęły łzy.
- Czy coś się stało?
133
NIESPODZIANKI
Skinęła głową ze skrępowaniem i, ocierając oczy, uśmiechnęła się do niego blado.
- Myślałam o mojej córce.
- Wyjechała z przyjaciółmi, tak?
- Podobno. - Emily przewróciła oczami.
- Każdy musi prędzej czy pózniej dorosnąć, a to, między innymi, oznacza, że musi się nauczyć oceniać
intencje innych ludzi. - Wzruszył ramionami. - Niektóre lekcje bywają bardziej bolesne niż inne.
Emily musiała się z tym zgodzić.
- Nie mogę o niej myśleć, bo od razu zaczynam się denerwować - wyjaśniła, pociągając nosem. -
Miałam dla nas tyle planów na święta.
- Jakich planów?
Głupio jej było o tym mówić.
- Przywiozłam nasze ulubione ozdoby świąteczne, żebyśmy mogły ubrać choinkę tak samo jak co
roku.
- Możemy kupić choinkę. Ty i ja.
- Miałbyś na to ochotę?
- Przecież jest Boże Narodzenie, prawda? Już od lat nie miałem choinki.
- Spędzałeś święta bez choinki? Ray się roześmiał.
- Za dużo zawracania głowy dla jednej osoby. Ale bardzo chętnie ci pomogę. Jutro z samego rana
wybierzemy siÄ™ po choinkÄ™.
Nastrój Emily błyskawicznie się poprawił.
- CoÅ› jeszcze?
- Zawsze piekłam indyka, ale myślę, że skoro
DEBBIE MACOMBER
137
jesteśmy w Bostonie, to moglibyśmy ugotować homara. Bardzo lubię ogon z dużą ilością masła. Ale
nigdy nie gotowałam całego homara. Byłoby zabawnie pójść na targ rybny i kupić całego.
- To doskonały pomysł. Homar dla dwojga!
- Zwietnie - ucieszyła się. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skierniewice.pev.pl
  •