[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przerwaną jednak przez gwałtowny cios, którym poczęstowała mnie w ramię. Cofnąłem się z
jękiem.
- Czas! - jęknęła, patrząc na zegarek. - Przez ciebie zapomniałam. Mamy mniej ni\
minutÄ™. Gdzie time-helix?
- Tu - wskazałem, masując sobie kończynę.
- A kontrolka?
- Tam.
- Wstrętna. Gdzie jest odczyt?
- Te przyciski.
- Musimy nastawić trzynastą pozycję. Coypu bardzo na to nalegał.
Wduszałem przyciski na podobieństwo zidiociałego pianisty, co zaowocowało dzikimi
błyskami światełek.
- Trzydzieści sekund - poinformowała mnie słodko.
- Jest! - jęknąłem, gdy oznajmiła, \e dziesięć. - Pole ma postać powierzchniową, więc
musimy stać blisko.
- Gdybym nie miała tego kretyńskiego kombinezonu - szepnęła, gryząc mnie namiętnie
w ucho - byłoby o wiele zabawniej.
- Mo\e, ale byłoby dość ambarasujące zjawić się w takich strojach w bazie.
- Nie przejmuj siÄ™, jeszcze tam nie wracamy.
Coś nagle obudziło się do samodzielnego \ycia w moim \ołądku.
- Co masz na myśli? I dokąd, u diabła, lecimy?
- Nie wiem dokładnie! Wszystko, co Coypu powiedział, to tyle, \e będziemy jakieś
dwadzieścia tysięcy lat w przyszłości, tu\ przed zniszczeniem tej planety.
- Znowu On i jego idioci! - jęknąłem. - Właśnie lecimy w przyjemne miejsce, gdzie cała
planeta jest jednym wielkim szpitalem dla czubków i wszyscy są przeciwko nam!
Otoczenie zamarło, gdy spirala time-helixu ruszyła. Ja rozpoczynałem podró\ z głupim
wyrazem twarzy. Trwał on przez dwadzieścia tysięcy lat i był dokładnym odzwierciedleniem
moich uczuć.
17
Błam! To było jak spadanie prosto do łazni parowej. Nie dość, \e spadaliśmy, to jeszcze
chmury zasłaniały całkowicie krajobraz. Niewidoczna powierzchnia mogła być z równym
powodzeniem o dziesięć jardów, jak i dziesięć mil pod nami.
- Włącz grawitator! - krzyknąłem. - Mój został w nie istniejącym dziewiętnastym
wieku.
Mo\e nie powinienem był krzyczeć, bo Angelina dała pełną moc i wysunęła się z
mojego uścisku. Wściekle machając rękami, zdołałem zaczepić się na jej stopie. Kombinezon
zjechał z niej, rozciągając się malowniczo.
- Wolałabym, \ebyś tego nie robił - dobiegło mnie z góry.
- Całkowicie się z tobą zgadzam - wymamrotałem przez zaciśnięte zęby. Nogawka
osiągnęła swoją dwukrotną długość i bujałem się na niej w górę i w dół, zupełnie jak na
gumowej linie. Kombinezony są pomyślane tak, by znosić ró\ne dziwne rzeczy, ale zapewne o
czymś takim nikt nie pomyślał. Trzeba było jednak skończyć ten cyrk, w przeciwnym razie cały
strój mógł trzasnąć.
- Wyłącz to! - krzyknąłem.
Jej reakcja była natychmiastowa i zaczęliśmy spadać jak kamienie. Kombinezon
skurczył się błyskawicznie, a ja wystrzeliłem w ramiona Angeliny. Ta spojrzała w dół, pisnęła i
włączyła grawitator ponownie. Tym razem byłem zupełnie nieprzygotowany, tote\ zsunąłem
się po niej wprost ku terenowi, który nagle ukazał się poni\ej. W ciągu tych paru sekund, które
mi zostały, robiłem, co mogłem, aby wylądować raczej na plecach, i prawie by mi się to udało,
ale wcześniej uderzyłem o ziemię.
Wszystko było ciemnością i zaczynałem nabierać pewności, \e umarłem. Ostatnie
przebłyski świadomości przebiegały mi przez głowę. Nie dość, \e nie \ałowałem niczego, to
jeszcze było parę drobiazgów, które pragnąłbym robić częściej, gdybym mógł...
Trwało to parę sekund, a\ dotarło do mnie, \e \yję, ale mam usta pełne błota.
Wyplułem, co się dało, przetarłem oczy i rozejrzałem się. Pływałem w bajorze na wpół
rozwodnionego błota, w którym rozrywały się co chwila bąble jakiegoś śmierdzącego gazu i
rosły niezbyt przyjemnie wyglądające pnącza. Coś mnie wprawdzie bolało, ale nie za mocno,
tak \e \ycie zaczynało nabierać kolorów, a nawet zapachów.
- Tam w dole wygląda dość obrzydliwie - stwierdziła Angelina, unosząc się parę stóp
nad moją głową.
- Jest dokładnie tak, jak wygląda. Jeśli nie masz nic przeciwko temu, to chciałbym stąd
wyjść. Zni\ się trochę i zegnij kolana. Złapię cię i odje\d\amy. Tylko delikatnie, na wszystko
co święte!
Z rozgłośnym mlaśnięciem uwolniliśmy się z natrętnego błocka, po czym ruszyliśmy
ponad rozpościerającym się na wszystkie strony bagniskiem.
- W prawo - zakomenderowałem w pewnej chwili. - Wygląda na kanał z czystą wodą.
Wydaje mi się, \e kąpiel i przepiórka byłyby wskazane.
- Poniewa\ mam pecha poruszać się z wiatrem, to wyraziłeś moje najskrytsze marzenie!
Pośrodku strumienia była odrobina złotego piasku, jakby umyślnie dla mnie wysypana.
Zeskoczyłem, gdy Angelina obni\yła lot, i zanim jeszcze zdą\yła wylądować, zrzuciłem
ubranie i szorowałem się zawzięcie stojąc po pas w wodzie. Obserwowałem właśnie, jak
Angelina zdejmuje kombinezon i zaczyna rozczesywać swoje długie włosy, które były obecnie
jasne, gdy ognisty ból przeszył mój gluteus maximus. Wyskoczyłem z wody ze wszystkimi
objawami właściwymi psu, któremu drzwi przytrzasnęły ogon. Chocia\ tak atrakcyjna i
kobieca, Angelina zawsze była sobą. Grzebień został zastąpiony przez pistolet i zanim
dotknąłem piasku, zabrzmiał pojedynczy, ale celny strzał.
Gdy ona zajęta była czynnościami samarytańskimi, to znaczy spryskiwała pianką
chirurgiczną podwójny ślad zębów na mojej skórze, obejrzałem sobie to, co chciało mnie zjeść
na obiad. Z rybki została połowa, nadal jednak podrygująca i kłapiąca szczękami. Te ostatnie
miały więcej zębów ni\ magazyn spółdzielni dentystycznej i towarzyszyły im niezbyt miło
błyszczące ślepia. Złapałem ścierwo za szczątki ogona i wrzuciłem do wody. Spowodowało to
nader o\ywioną działalność pod powierzchnią, a z tego, co było widać, wywnioskowałem, \e
bydlę, które mnie napadło, było raczej mizernym mieszkańcem tych okolic.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Archiwum
- Indeks
- Stasheff, Christopher Warlock 03 The Warlock Unlocked
- Love Story 03 Gryź mała gryź
- Fred Saberhagen Vlad Tepes 03 Vlad Tapes
- 026. Roberts Nora Księstwo Cordiny 03 Beztroski książę
- Emily Ryan Davis [Taken in Bondage 03] Tangled & Bound [EC Taboo] (pdf)
- Cerise DeLand [Stanhope Challenge 03] Miss Darling's Indecent Offer (pdf)
- Dana Marie Bell [Gray Court 03] Artistic Vision [Samhain] (pdf)
- Child Maureen Reasons for Revenge 03. Uwięziona w raju (2007) Gabriel&Debbie
- Franklin W Dixon Hardy Boys Case 03 Cult of Crime
- Hill_Livingston_Grace_ _Bliżej_serca_03_ _Szkarłatne_róże
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sklep-zlewaki.pev.pl