[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Niewiele myśląc, wskoczyła w cofającą się falę i podniosła muszlę małża, która miała kształt
rozłożystego wachlarza, białego z zewnątrz i połyskującego perłowo od środka. - Kiedy
będziesz ją dawał Marissie - rzekła, obracając na dłoni swoją zdobycz - powiedz jej, że
wróżki robią sobie z tego talerzyki.
- A więc lady Hannah wierzy we wróżki...
- Wcale nie - żachnęła się i zaraz spoważniała. - Ale Marissa pewnie tak.
- Zamoczyłaś stopy.
- Zaraz wyschną. - Wzruszyła ramionami, ale zrobiła krok w stronę plaży.
- Zaczekaj. - Przytrzymał ją za rękę. - Skoro już weszliśmy do wody, możemy
wyłowić jeszcze kilka muszelek.
Ruszyli przed siebie, brodząc po kostki w morskiej pianie. Ciepła woda zmieszana z
drobnym piaskiem przyjemnie masowała stopy, łagodna bryza chłodziła twarz. Małe fale
rozpływały się szerokimi zakolami, budząc odgłos podobny do głębokiego westchnienia.
Hannah uparcie wpatrywała się w pomarszczone białe dno. Powtarzała sobie, że w
tym spacerze nie ma nic romantycznego. Nie mogła dopuścić, by sytuacja wymknęła się spod
kontroli. Linia, po której stąpała, była cienka jak włos i ostra jak krawędz brzytwy. Jeden
fałszywy krok mógł doprowadzić do tragedii. W najgorszym przypadku nawet do wojny.
- Dzisiejsza uroczystość była wspaniała - powiedziała, szukając neutralnego tematu. -
Dziękuję, że mnie wziąłeś.
- Zrobiłem to z pobudek egoistycznych. Zależało mi na twoim towarzystwie.
Zignorowała te słowa, choć sprawiły jej przyjemność.
- W Anglii często krytykuje się rodzinę królewską - rzekła. - Jednak w gruncie rzeczy
wszyscy kochają królową. Wydaje mi się, że twoja rodzina cieszy się podobną miłością i
szacunkiem.
- Mój ojciec powiedziałby, że naszym powołaniem jest nie tylko rządzenie, ale i
służba narodowi. Sam uosabia solidność i pewność. Aleksander daje poddanym nadzieję na
lepszą przyszłość. Dzięki Gabrielli widzą mądrość, piękno i ludzką twarz monarchii.
- A ty, co im dajesz?
- RozrywkÄ™.
Nie spodobało jej się, że mówił o sobie tak lekceważąco. Zatrzymała się więc i patrząc
mu w oczy, rzekła z przekonaniem:
- Nie doceniasz swojej roli.
Zaskoczony, przechylił głowę i spojrzał na nią uważnie. Znowu dostrzegł w jej
spojrzeniu to, czego nie potrafił nazwać.
- To nie tak - rzekł po chwili. - Nie lekceważę swoich obowiązków. Ojciec
wychowywał nas w taki sposób, abyśmy rozumieli, że tytuły i zaszczyty nie są nam dane ot
tak, po prostu. Musieliśmy na nie zasłużyć. - Pociągnął ją lekko w swoją stronę, by rozbryz-
gująca się fala nie zmoczyła dołu jej spódnicy. - Dziękuję Bogu, że nie będę rządził. Modlę
się, żeby tym razem Eve urodziła syna. Ponieważ nie jestem następcą tronu, nie muszę
traktować siebie z absolutną powagą. Ale to nie znaczy, że nie traktuję poważnie Cordiny i
obowiązków.
- Wiem. Nie miałam zamiaru cię krytykować.
- Rozumiem. Chciałem ci tylko powiedzieć, że poza moimi oficjalnymi obowiązkami
wypełniam jeszcze jedną rolę. Jestem człowiekiem, o którym ludzie mogą sobie pogadać przy
butelce wina. Opinia playboya ciągnie się za mną od czasów wczesnej młodości. - Z
szelmowskim uśmiechem odsunął z jej czoła kosmyk włosów. - Nie mówię, że jest całkiem
bezpodstawna.
- Zajmuję się literaturą, a nie plotkami - zauważyła twardo, ruszając z miejsca.
- One też są potrzebne. - Zaskoczony jej reakcją, chwycił ją za ramię i nie pozwolił
odejść.
- Chyba sprawiają ci przyjemność.
- To nieprawda! - Wzrok mu spochmurniał, gdy ponad jej głową spojrzał na odległy
horyzont. - Po prostu przyzwyczaiłem się do nich. Kiedy ma się dwadzieścia lat, trudno
zawsze i wszędzie zachowywać się poprawnie. W moim przypadku wystarczyło, że trochę
dłużej przyjrzałem się jakiejś kobiecie, a już pisały o tym wszystkie brukowce. I zamieszczały
zdjęcia. Nie wypieram się, lubię kobiety. - Uśmiechnął się, wracając do niej spojrzeniem. - A
ponieważ nigdy nie chciałem tego zmieniać, pogodziłem się z tym, że moje życie prywatne
jest przedmiotem ogólnego zainteresowania. Jeśli grzeszyłem, to jedynie brakiem dyskrecji.
- Albo liczbą przyjaciółek.
Przez moment wahał się, a potem odchylił głowę i roześmiał się na całe gardło.
- Oj, Hannah, prawdziwy z ciebie skarb. Widzę, że jednak nie ślęczałaś wyłącznie nad
poezjÄ….
- Nie przeczę, zdarzyło mi się przeczytać parę gazet.
Coraz bardziej rozbawiony, chwycił ją wpół i obrócił kilka razy. Kiedy postawił ją z
powrotem na ciepłym piasku, oczy mu błyszczały.
- Uwielbiam, gdy jednym zdaniem osadzasz mnie w miejscu.
- Obawiam się, że zle odczytałeś moje intencje.
- Akurat! Nawet nie wiesz, jaką sprawiasz mi tym przyjemność.
Wyraz frustracji w jej oczach nie był elementem roli, którą przed nim odgrywała. Nie
przyjechała do Cordiny po to, by sprawiać mu przyjemność. Jej zadaniem była obserwacja,
umacnianie własnej pozycji i realizacja planu, którego przygotowanie zajęło długie lata.
Skromna lady Hannah nigdy dotąd nie wzbudziła zainteresowania żadnego mężczyzny, więc
to, co działo się teraz, było dla niej niemałym kłopotem. Chciała szybko wybrnąć z trudnej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Archiwum
- Indeks
- Harrison Harry Stalowy szczur 03 Stalowy szczur ocala swiat
- Stasheff, Christopher Warlock 03 The Warlock Unlocked
- Love Story 03 Gryź mała gryź
- Fred Saberhagen Vlad Tepes 03 Vlad Tapes
- Emily Ryan Davis [Taken in Bondage 03] Tangled & Bound [EC Taboo] (pdf)
- Cerise DeLand [Stanhope Challenge 03] Miss Darling's Indecent Offer (pdf)
- Dana Marie Bell [Gray Court 03] Artistic Vision [Samhain] (pdf)
- Child Maureen Reasons for Revenge 03. Uwięziona w raju (2007) Gabriel&Debbie
- Franklin W Dixon Hardy Boys Case 03 Cult of Crime
- Hill_Livingston_Grace_ _Bliżej_serca_03_ _Szkarłatne_róże
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- grzesiowu.xlx.pl