[ Pobierz całość w formacie PDF ]
szpiegiem, jakiego mamy, aczkolwiek zupełnie niewykluczone, że najgorszym. A teraz słuchaj i
zanotuj to w pamięci drukowanymi literami, żeby ci się potem nic nie pomyliło. Twoja grupa
atakuje elektrownie na Placu Szowinistów. Trzymaj się z nimi aż do Placu, a potem szukaj sklepu z
szyldem "Mrożone Szynki Koszerne, Sp. z O.O." - tam będziemy czekać. Właz czym prędzej do
sklepu i melduj siÄ™. Zrozumiano!
- Zrozumiano.
Połączenie zostało przerwane i Bill zaczął się rozglądać za jakimś kawałkiem papieru, w który
mógłby zawinąć pochodnię i skałkówkę. Musiał się śpieszyć, czekała go długa i skomplikowana
droga, a czasu do Godziny Zero pozostało już bardzo niewiele.
- O mało się nie spózniłeś - powiedział android Wampyr, kiedy zadyszany Bill wpadł do
znaczonego na miejsce zbiórki ślepego odgałęzienia korytarza.
- Nie mądrzyj się, ty synu probówki - wysapał Bill, zdzierając papier ze swego ładunku. - Lepiej
zapal mi pochodnie.
Trzasnęła zapałka i po chwili dobrze nasmołowane pochodnie płonęły, dymiąc obficie. W miarę,
jak wskazówka sekundnika zbliżała się do wyznaczonej godziny, rosło napięcie, a stopy szurały
coraz bardziej nerwowo po metalowym chodniku. Bill podskoczył jak dzgnięty nożem, kiedy cisze
rozdarł przerazliwy gwizd i zaraz potem, z bronią gotową do strzału, w ogłuszającej kakofonii
wrzasków dobywających się z głośników, runęli przed siebie przemieszaną, ludzko - maszynową
falą. Przewalali się przez korytarze i chodniki, a płonące pochodnie sypały snopy iskier. Bunt! Bill
dał się unieść emocjom i ogólnemu podnieceniu i wrzeszczał nie gorzej od innych. W zapalę
przytknął pochodnię najpierw do ściany korytarza, a potem do fotela na platformie
komunikacyjnej, ale odniosło to tylko taki efekt, że pochodnia zgasła. Wszystko na Heliorze
wykonane było jednak albo z metalu albo z jakiegoś niepalnego tworzywa. Nie było jednak co
żałować jednej zmarnowanej pochodni, toteż cisnął ją gdzieś w bok i w tej samej chwili znalezli się
na obszernym, dochodzącym do budynku elektrowni, placu. Większość pochodni już się wypaliła,
ale tutaj i tak nie były nikomu potrzebne. Teraz miały przemówić skałkówki, wypruwając flaki ze
sługusów Cesarza, którzy ośmieliliby się stanąć im na drodze. Z innych korytarzy wypadały na plac
pozostałe oddziały, przyłączając się do bezmyślnego, huczącego z podnóża bezokiennych ścian
elektrowni, tłumu.
Uwagę Billa zwrócił na siebie migoczący neon ż napisem "Mrożone Szynki Koszerne, Sp. z
O.O.". Na Arymana, zupełnie zapomniał, że jest przecież szpiegiem G.B.Z.! O mało co, a
przyłączyłby się do ataku na elektrownię. Chyba jeszcze zdąży uciec, zanim nastąpi
kontruderzenie. Pocąc się trochę bardziej niż zwykle, zaczął torować sobie drogę w kierunku
neonu. Wreszcie udało mu się przebić przez tłum i niczym zając pognał w poszukiwaniu
schronienia. Chwycił za klamkę wychodzących na ulicę drzwi, ale były zamknięte. Ogarnięty
paniką szarpał coraz mocniej, aż cały front budynku zakołysał się niebezpiecznie, trzeszcząc i
poskrzypując w posadach. Bill osłupiał, zdumiony swoją siłą i w tej chwili ktoś syknął na niego
głośno.
- Chodz tutaj, ty bałwanie! - rozległ się wściekły głos. Bill spojrzał w bok i zobaczył
wychylającego się zza rogu agenta Pinkertona, który machał do niego z grozną miną. Bill
posłusznie skręcił za róg i znalazł się w sporawym tłumie. Miejsca jednak było dosyć, bowiem cały
budynek okazał się tylko zrobioną z tektury makietą frontowej ściany, przymocowaną drewnianymi
podporami do płyty czołowej atomowego czołgu. Dokoła pojazdu zgrupowani byli żołnierze w
uzbrojeniu bojowym, oddział agentów G.B.Z., jak również największa ilościowo gromada
rebeliantów z powypalanymi przez pochodnie dziurami w ubraniu. Osobą stojącą najbliżej Billa
okazał się android Wampyr.
- Ty?!... - Zachłysnął się zdumieniem Bill. Android wykrzywił usta w starannie wyćwiczonym
pogardliwym uśmiechu.
- Miałem na ciebie cały czas oko. U nas nic nie jest pozostawiane przypadkowi. Pinkerton
wyglądał przez dziurkę w fałszywych drzwiach.
- Chyba wszyscy agenci już się wycofali - powiedział - ale na wszelki wypadek zaczekamy
jeszcze chwilę. Według ostatnich danych w tej operacji brali udział szpiedzy z sześćdziesięciu
pięciu agencji wywiadowczych i kontrwywiadowczych. Ci buntownicy nie mają żadnych szans...
W gmachu elektrowni rozjęczała się syrena. Musiał to być umówiony sygnał, bowiem na jej
dzwięk żołnierze zaczęli rąbać drewniane podpory. Kartonowa budowla zachwiała się i runęła z
trzaskiem.
Plac Szowinistów był pusty.
To znaczy, niezupełnie. Bil1 przyjrzeć się dokładniej i stwierdził, że został jeden człowiek
Trudno go nawet było dostrzec. Z początku biegł w ich stronę, ale kiedy zobaczył, co kryje się za
fałszywą fasadą, zatrzymał się z żałosnym piskiem.
- Poddaję się! - zawołał i Bill rozpoznał w nim człowieka nazwiskiem X. Otworzyła się brama
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Archiwum
- Indeks
- Cabot Meg Dziewczyna Ameryki 01 Dziewczyna Ameryki
- Jo Clayton Drinker 01 Drinker Of Souls
- LE Modesitt Recluce 01 The Magic of Recluce (v1.5)
- Gregory Benford Second Foundation 01 Foundation's Fear
- Dalton Tymber Triple Trouble 01 Trouble comes in threes
- Cast Kristin, Cast P.C. Dom Nocy 01 Naznaczona
- Cassandra Pierce [Darkisle 01] Heirs to Darkisle [Siren Classic] (pdf)
- Heather Rainier [Divine Creek Ranch 02 Her Gentle Giant 01] No Regrets (pdf)
- Farmer Philip Jose Świat Rzeki 01 Gdzie wasze ciala porzucone
- Chris Ewan Charlie Howard 01 Dobrego zlodzieja przewodnik po Amsterdamie
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- qiubon.opx.pl