[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zdenerwował się Ernest  ja potrzebuję szpiega.
 Chcę walczyć z Blokerami. Chcę ich bić. Zmierzyć się z nimi oko w oko 
powiedziałem twardo.
Ernest przymrużył oczy.
 Nie wiedziałem, że ich aż tak nienawidzisz, myślałem raczej. . .
 Co myślałeś?
 No, widzisz. . . mało członków przystępuje do nas z tak zasadniczych po-
budek. Raczej zależy im tylko na zabawie. . . na grze. . . Niektórzy przystępują po
prostu dla żołdu. . .
 Mnie nie zależy na żołdzie. Chcę zdobyć twierdzę  to wszystko. Chcę
zwyciężyć Blokerów!
 Zwietnie. Muszę ci jednak powiedzieć, że najbardziej zaszkodzisz Bloke-
rom jako szpieg. Do ostatecznego zwycięstwa brakuje nam tylko tych tajnych
informacji, o których ci wspominałem. A poza tym pomyśl, co to za wspaniałe
robota! Ile zapewnia emocji! Silnych przeżyć! Dreszczu! Czy może być w ogó-
le ciekawsza funkcja? Każdy marzy żeby zostać szpiegiem. Kiedy ogłosiłem, że
potrzebuję szpiega, zgłosiło się od razu trzydziestu ochotników. Niestety, nikt się
nie nadawał. Blokerzy nie uwierzyliby żadnemu z nich. Bo to są Matusy. Tylko
tobie mogliby uwierzyć.
 Ale ja chcę zdobyć twierdzę Persil  powtórzyłem uparcie.
 Nie nadajesz siÄ™ do tego. Nabiliby ciÄ™! Nie masz przeszkolenia ani kondy-
cji.
 To nic, nie bój się. . . ja potrafię. . . zobaczysz!
 Mowy nie ma. Skompromitowałbyś nas tylko. Nie mogę dać Blokerom
łatwej satysfakcji. . . Możesz być tylko szpiegiem.
 Nie chcÄ™.
 Czy to twoje ostatnie słowo?
 Tak.
 No to uciekaj!  wybuchnÄ…Å‚ nagle Ernest.  Nie ma tu dla ciebie miejsca!
Nie poruszyłem się. To byłoby już zbyt okrutne, gdyby wszystkie moje dzi-
siejsze udręki i upokorzenia poszły na marne.
 Ernest  powiedziałem łamiącym się głosem  musisz mnie przyjąć. . .
Daj mi spróbować. . . choćby w stopniu szeregowca, z byle jaką bronią, co ci szko-
dzi. . . zobaczysz, uda mi się. . . Wywieszę sztandar na najwyższym miejscu. . .
 Nie ma o czym gadać. Wynoś się!  rozzłoszczony Ernest zerwał się
z łoża, chwycił mnie za kołnierz, otworzył drzwi z zasuwy i już chciał mnie
wypchnąć, gdy wtem na progu pojawił się kościsty dryblas ostrzyżony na jeża.
Wysunięta do przodu szczęka poruszała mu się rytmicznie. Chyba żuł gumę. Po-
znałem go od razu. To był Maks  Wielki Eksperymentator, druga po Erneście
figura w ZwiÄ…zku.
104
 Czego chcesz?  warknÄ…Å‚ do niego Ernest.
 Szukam knota  wycedził niedbale Maks nie przerywając żucia.
 Jakiego knota?
 Fenomenalnego Cykusia fuksa. Czy to nie ten?  wskazał na mnie.
 To jest Cykus fuks  mruknÄ…Å‚ Ernest nie wypuszczajÄ…c mnie z uchwytu 
ale nie wiem, czy on jest fenomenalny.
 On jest fenomenalny. Cóż to, ćwiczysz z nim dżudo? Jakiś nowy chwyt
kołnierzowy?
 Po prostu wyrzucam go za drzwi  zasapał Ernest.
 O, czemuż to?!
 Odmówił przyjęcia misji, którą mu wyznaczyłem.
 A to nieładnie z jego strony. A można wiedzieć, co to miała być za misja?
 Chciałem, żeby został szpiegiem. Potrzebuję szpiega.
 Jeszcze jednego?!  roześmiał się Maks  zlituj się, Ernest, na co ci tylu
szpiegów. To już jest obłęd. . .
 Tylko metoda  przygryzł wargi Ernest  sytuacja tego wymaga.
 I on nie chciał?
 Nie.
 A to faktycznie niedobry fuks. A co on chciał?
 Chciał strugać bohatera i zdobyć twierdzę.
 No, no, patrzcie, co za zachcianki!
 Przestań kpić  zdenerwował się Ernest  wiesz, że bohaterów to my
mamy dość.
 Rzeczywiście, mamy nadwyżki. Jak mogłeś sprawić wodzowi taki kło-
pot?!  Maks obrócił się do mnie i mrugnął okiem. Czy tylko dlatego go wyrzu-
casz?  zapytał niedbałym tonem.
 Nie jest mi potrzebny  wzruszył ramionami Ernest.
 A to doskonale się składa  Maks wypluł gumę  biorę go!
 Ty?! Po co?  zdumiał się Ernest.
 Przyda mi się jako kapral doświadczalny  oświadczył Maks.  Ogląda-
łem wyniki jego prób z mlekozą. To coś nadzwyczajnego. Masz, przeczytaj! 
wyciągnął z kieszeni protokół i rzucił na stół.  Organizm tego knota posiada
szczególne właściwości. Postanowiłem na nim eksperymentować. Będzie kapra-
lem doświadczalnym.
 Kapralem doświadczalnym?! Oszalałeś?!  zasapał Ernest.  Wyrzucam
fuksa i koniec!  pomagajÄ…c sobie kolanem popchnÄ…Å‚ mnie w kierunku drzwi.
 Chwileczkę, wodzu  powstrzymał go Maks.  %7ładne laboratorium nie
może się obyć bez zwierząt doświadczalnych. %7łałowałeś mi świnek morskich, nie
mówiąc już o królikach, więc muszę mieć przynajmniej tego fuksa. Wprawdzie
nie ma on takich laboratoryjnych zalet jak królik ani tym bardziej świnka, ale na
razie mógłbym na nim przeprowadzać pewne eksperymenty. . .
105
 Jakie znów eksperymenty?!
 Z bronią biologiczną. Właściwie nie wiemy dobrze jak to działa. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skierniewice.pev.pl
  •