[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pił herbatę. Potem rozejrzał się i zobaczył otwartą bu-
telkę wina.  Nie wypiłaś wiele. Nie smakowało ci?
 Jest wspaniałe, właśnie takie, jak lubię. Ale prze-
cież ustaliliśmy wcześniej, że samotne picie to niezbyt
dobry pomysł.
 Teraz nie jesteś już sama. Przejdziemy do salonu
i wypijemy po kieliszku?
 Dobrze  zgodziła się po krótkim namyśle.
WziÄ…Å‚ butelkÄ™ i wyjÄ…Å‚ kieliszki. W salonie Jane usa-
dowiła się na czarnej skórzanej kanapie. Ku jej zasko-
czeniu Chris usiadł obok. Butelkę i kieliszki posta-
wił na stoliku przed nimi. Nalał wina dla obojga.
 Za co wypijemy?  spytał.
Zastanowiła się.
 Za długie i szczęśliwe życie?
 Bardzo dobre życzenie. Chciałbym jeszcze wie-
dzieć, jak obie te rzeczy osiągnąć.
 To poważny temat jak na tak pózną porę.
62 GILL SANDERSON
 Racja. Porozmawiajmy o czym innym. Miesz-
kasz tu już od miesiąca. Czy się zadomowiłaś? I co ci
siÄ™ tu podoba?
O pracy mogła rozmawiać. To był łatwy i ciekawy
temat.
 Powoli się aklimatyzuję i lubię swoją pracę, choć
jest ciężka. Ale wiem, że osiągnę cel, stworzę sprawnie
działający oddział, na którym będzie pracował zado-
wolony personel.
 To świetnie  potaknął cicho.  Ale co ty sama
będziesz z tego miała? Znajdziesz w tym szczęście,
spełnienie? Chodzi mi o twoje życie osobiste.
Znów wchodzą na niebezpieczny grunt. Jane nie
lubiła ?owić o uczuciach.
 Cóż, niedługo zacznę szukać mieszkania  od-
rzekła beztroskim głosem.  Mam już wielu znajo-
mych, więc pewnie w przyszłości uda mi się jakoś
zorganizować życie towarzyskie.
Zaczęła się odprężać. Dobrze było siedzieć wygod-
nie na kanapie i sączyć wino, a Chris był miłym to-
warzyszem.
Domyślała się, że jest zmęczony. Miał za sobą
ciężki dzień, a właściwie ciężki tydzień. Ona sama
nie czuła zmęczenia, tylko coś, czego nie potrafiła
nazwać. Uniosła się lekko i odstawiła kieliszek na
stolik. Kiedy znów opadła na kanapę, poczuła, że
Chris znalazł się bliżej niej. Czy to on zmienił miej-
sce, czy ona?
Spojrzała na niego. Paliła się tylko jedna lampka
i w Uołmroku nie widziała wyraznie jego twarzy.
Mijały sekundy, a może godziny. Nie potrafiła powie-
dzieć.
DOSKONAAA PIELGNIARKA 63
Wziął ją za rękę i lekko uścisnął. W każdej chwili
mogła cofnąć dłoń, ale nie chciała. Jeszcze nie teraz.
Czuła, że Chris patrzy na jej twarz. Nie wiedziała, co
z niej wyczytał. Sama nie rozumiała własnych uczuć.
Nagle poczuła jego oddech i obejmujące ją ramię.
Wiedziała, że teraz musi podjąć decyzję. Może
pochylić się do przodu, sięgnąć po kieliszek, a to, co
się między nimi narodziło, pryśnie w ułamku sekun-
dy. Zdała sobie jednak sprawę, że wcale tego nie chce.
Jej uczucia, zwykle trzymane na wodzy, zaczęły ją
zdradzać.
Przysunęła się bliżej Chrisa i objęła go w pasie.
Pocałował ją lekko, z wahaniem. Podobało jej się to,
ale zrozumiała, że chce czegoś więcej. Położyła mu
dłoń na karku i przyciągnęła go do siebie, rozchylając
usta. Jego pocałunki stały się gorętsze, bardziej zabor-
cze. Już dawno tak bardzo nie czuła się kobietą. Od-
dychała coraz szybciej.
Nagle Chris gwałtownie się od niej odsunął.
 To tylko pocałunek  rzekł ochryple.  Podzięko-
wanie za to, żebyłaś taka dobra dla mnie i dla Jamesa...
Wiedziała, że to tylko wymówka. Chris umożliwia
jej drogę odwrotu, na wypadek, gdyby zmieniła zdanie.
Przez chwilę zastanawiała się, czy tego nie zakończyć,
nie wrócić do swojego nudnego, choć przyjemnego
życia. Ale przecież ma dopiero dwadzieścia osiem lat
i potrzebuje iskry.
 Oboje wiemy, że to było coś więcej  odrzekła
cicho.  Ale jeśli chcesz, żebyśmy przestali...
Znówją pocałował, obejmując ją mocno ramiona-
mi. Czuła smak wina na jego języku. Zalewała ją fa-
la najróżniejszych emocji, a ciało stawało się coraz
64 GILL SANDERSON
bardziej wrażliwe na jego dotyk. W końcu Chris odsu-
nął się od niej i powiedział:
 Jane, musimy...
Przyciągnęła go do siebie i pocałowała.
 Przede wszystkim nie musimy rozmawiać  za-
uważyła.  Gdzie mnie zabierzesz?
 Chodzmy do łóżka  mruknął po chwili.
Poszli objęci na górę. Wprowadził ją do sypialni
i zapalił lampkę. Ten pokój, który przedtem wydał jej
się taki sterylny, teraz krył w sobie tajemnicze obiet-
nice.
Jakiś czas stali, całując się namiętnie. Jednak Jane
wyczuła, że Chrisa dręczą wątpliwości.
 Powinnam ci coś powiedzieć  odezwała się. 
Ostatnio miałam trochę stresów, dostałam zaburzeń
miesiączkowych, więc lekarz zapisał mi progestogen.
To działa jak pigułka antykoncepcyjna. No więc... nie
będzie żadnych konsekwencji.
 Wszystko będzie miałojakieś konsekwencje  od-
parł.  Ale kto by się tym teraz martwił?
Znów zaczął ją całować i rozbierać. Kiedy została
tylko w majteczkach, bez wysiłku podniósł ją i położył
na łóżku.
 Ale ty nadal jesteś ubrany  szepnęła.  Po co ci te
wszystkie ciuchy?
Odstąpił o krok i usłyszała szelest zdejmowanych
ubrań.
 Tak bardzo cię pragnę  wyszeptała.
Była otwarta na jego przyjęcie, pragnęła go całą
sobą. Znów ogarnęło ją znajome, a jednocześnie cał-
kiem nowe uczucie szczęścia, że jest dla mężczyzny
środkiem jego świata.
DOSKONAAA PIELGNIARKA 65
Każda pieszczota Chrisa wywoływała w niej spaz-
matyczne dreszcze. Tak długo tłumiła w sobie po-
trzebę bliskości, że szybko osiągnęła rozkosz.
 Było mi dobrze  wyszeptała.
Chris wstał, otworzył okno i znówułożył się przy jej
boku. Pachnąca solą morska bryza chłodziła ich wil-
gotne ciała.
 Jane  wymamrotał.  Nie wiem, co powiedzieć.
To było... niepodobne do niczego, co przeżyłem. Musi-
my porozmawiać i...
 Ciii  szepnęła.  Pewnie, że musimy poroz-
mawiać. Obudzimy się jutro wcześniej, żeby mieć
trochę czasu. Teraz chcę po prostu przy tobie zasnąć.
Czy taki plan ci odpowiada?
 Bardzo.
ROZDZIAA CZWARTY
Jane obudziła się wcześnie. Sufit był jakiś inny
i przez chwilę się zastanawiała, gdzie jest. Nie w lon-
dyńskim mieszkaniu, nie w bursie pielęgniarek...
W sypialni Chrisa! Ala co się stało? Przez chwilę
odtwarzała zdarzenia minionej nocy, ciesząc się nimi
na nowo. Dawno już nie przeżyła czegoś takiego, tylko
co teraz?
Przypomniała sobie, jak obudziła się w nocy, czując
jego dłonie na swoich piersiach. Teraz cieszyła się
ciepłem ich przytulonych ciał, ale wiedziała, że to nie
może trwać wiecznie. Ostrożnie wstała z łóżka. Było
jeszcze wcześnie, dochodziła szósta. Jane wzięła ubra-
nie, zeszła na dół i tam je na siebie włożyła. Zrobiła
dwa kubki herbaty i zaniosła je na górę. Poruszała się
szybko i cicho. Musi wyjść, zanim James się obudzi.
Chris otworzył oczy, gdy weszła do sypialni. Po-
stawiła jego kubek na nocnej szafce, swój na krześle
pod ścianą, i starannie zamknęła drzwi.
 Nie wrócisz do łóżka?  spytał z nadzieją wgłosie.
 Nie. Wolę nie być zbyt blisko, kiedy będziemy
rozmawiać  odparła szorstko.
Chris usiadł. Zobaczyła mięśnie jego ramion i pie- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • skierniewice.pev.pl
  •